Sąd w Sztokholmie podejmie dziś decyzję w sprawie 10 Polaków, zatrzymanych na początku tygodnia przez szwedzką policję.

14 mężczyzn, w tym 13 Polaków i Ukraińca, zatrzymano w poniedziałek wieczorem w Nynäshamn, niespełna 60 kilometrów na południe od stolicy Szwecji. Są podejrzani o przygotowywanie podpalenia pobliskiego ośrodka dla uchodźców i napaści na jego mieszkańców. W samochodach zatrzymanych funkcjonariusze znaleźli pałki, noże, metalowe pręty i siekiery. Już wczoraj po południu sąd podjął decyzję o dwumiesięcznym areszcie dla dwóch Polaków, w wieku 22 i 31 lat, oraz 33-letniego Ukraińca - pod zarzutem przygotowywania aktu przemocy. Zwolniono najmłodszego z zatrzymanych, 17-latka, który ma jednak nadal status podejrzanego.

Jak powiedziała szwedzkiej agencji informacyjnej TT prowadząca śledztwo prokurator Sara Firedman, zabezpieczone dowody są wystarczające do tego, by zarzuty usłyszało wszystkich 14 mężczyzn. Część mieszka i pracuje w Szwecji, część przyjechała z Polski. Jak ujawnił adwokat jednego z Polaków, jego klient tłumaczył, że jest turystą i nic nie wie o żadnym planowanym ataku. Do winy nie przyznaje się zresztą żaden z zatrzymanych, choć nie zaprzeczają, że wcześniej kontaktowali się ze sobą. Nie potrafią jednak wyjaśnić, co robili w Nynäshamn.

Nieoficjalnie niektóre szwedzkie media oraz polskie portale podawały, że planowany atak miał być zemstą za to, że imigrant mieszkający w ośrodku napastował w lokalnym pociągu młodą Polkę. Policja nie wypowiada się na ten temat. Wiadomo jedynie, że przypadek molestowania nie został zgłoszony.

Jak pisała gazeta "Aftonbladet", mężczyźni w wieku od 17 do 40 lat zwołali się na jednej z zamkniętych grup na Facebooku. Policjanci otrzymali informację o planowanym ataku z kilku niezależnych źródeł, również dzięki infiltracji internetu.

W związku z poniedziałkowymi zatrzymaniami, wzmocniono ochronę wszystkich ośrodków dla imigrantów w rejonie Sztokholmu. Jak tłumaczył w szwedzkim radiu publicznym przedstawiciel Urzędu do spraw Imigracji Jonas Krantz, chodzi o to, by mieszkańcy czuli się bezpiecznie. Tymczasem Mohammed, który przebywa w ośrodku dla uchodźców w Nynäshamn, powiedział tej samej rozgłośni, że po informacjach o planowanym ataku on i inni mieszkańcy są przerażeni. "Są tu z nami nasze rodziny, dużo małych dzieci. W nocy w ogóle nie spaliśmy. Czuwaliśmy do rana. Baliśmy się, że ktoś może przyjść" - mówił Mohammed.

W środę biuro rzecznika prasowego MSZ poinformowało IAR, że w związku z zatrzymaniem w Szwecji 13 Polaków, nasza ambasada w Sztokholmie pozostaje w kontakcie z miejscowymi służbami.