Trybunał Konstytucyjny odbiera większości sejmowej prawo do realizacji jej programu. Tak sądzi przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, Henryk Kowalczyk z Prawa i Sprawiedliwości.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, PAP/Jacek Turczyk / PAP / Jacek Turczyk

Powiedział on w radiowej Trójce, że poprzedni Sejm, wybierając dodatkowych członków Trybunału Konstytucyjnego, mógł postawić pod znakiem zapytania realizację programu PiS-u. Nawiązując do wczorajszej wypowiedzi prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, że garstka ludzi zaprzedanych obcym interesom blokuje zmiany, Kowalczyk powiedział, że nie wiadomo, kto i z jakich motywów może blokować zmiany. Zapytany, kto jest "obcym", Kowalczyk odpowiedział, że trzeba zapytać prezesa Prawa i Sprawiedliwości, kogo miał na myśli. Dodał, że osobom tym nie zależy na realizacji programu zmian. Gość Trójki powiedział, że poprzednia koalicja rządowa chciała "zamrozić" Trybunał, a pomagało w tym trzech jego sędziów, w tym prezes Andrzej Rzepliński.

Henryk Kowalczyk oświadczył, że trzeba budować wspólnotę z tymi, którym leży na sercu dobro Polski. Zachęcamy wszystkich do wspólnej pracy, która polega na budowie dobra kraju - powiedział gość Trójki dodając, że program PiS-u poparli wyborcy. Komentując wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o "najgorszym sorcie Polaków", gość Trójki powiedział, że chodziło raczej o poglądy tych ludzi.