Chorwacki minister spraw wewnętrznych Ranko Ostojic poinformował, ze zostanie on zniesiony dopiero wówczas, gdy serbskie władze zaczną kierować imigrantów na Węgry. Przejście graniczne Bajakovo-Batrovci jest otwarte, ale ciężarówki jeżdżą tylko w jednym kierunku - w stronę Serbii. To ważne dla całego regionu przejście położone jest na autostradzie łączącej Belgrad z Zagrzebiem i dalej z Ljubljaną.

O północy minie termin, jaki Serbia dała Chorwacji na osiągnięcie porozumienia w sprawie otwarcia przejścia granicznego.

Belgrad utrzymuje, że przez jego zamknięcie traci miliony dolarów. Premier Alaksandar Vućić zapowiedział, że w przypadku braku porozumienia Serbia będzie zmuszona podjąć kroki, by obronić siebie i swój ekonomiczny interes. Szef rządu w Belgradzie wysłał dzisiaj pismo do wysokich przedstawicieli Unii Europejskiej. Między innymi do szefa rady europejskiej Donalda Tuska, przewodniczącego komisji Jeana-Claude Junckera i przewodniczącego parlamentu Martina Schulza.

Aleksandar Vućić napisał o złamaniu porozumienia o stabilizacji i stowarzyszeniu, jakie Serbia podpisała z Unią Europejską i o jednostronnym zamknięciu granicy oraz próbie burzenia i niszczenia serbskiej ekonomii. "Zażądałem, by Unia interweniowała" - zaznaczył. Podkreślił, że jego rząd od trzech czy czterech dni nie podejmuje żadnych kroków odwetowych. "Czekamy i ufamy ze Unia szanuje umowy, które z nami podpisała" powiedział dziennikarzom.