Na granicy węgiersko-serbskiej konfrontacja policji z imigrantami. Jak informuje korespondent agencji AFP, funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego wobec grupy mężczyzn, która przedarła się przez metalowe ogrodzenie na terytorium Węgier





W Roeszke na granicy serbsko-węgierskiej tłum uchodźców przewrócił część metalowego ogrodzenia, próbując przedostać się na Węgry. Specjalne oddziały policji tego kraju użyły gazu łzawiącego i armatek wodnych. Imigranci odpowiadają, rzucając w policjantów kamieniami i butelkami. Według węgierskich źródeł rządowych, obrażenia odniosło 20 policjantów. Rannych zostało też dwoje dzieci, które przerzucono przez ogrodzenie.

Kilka minut po 15:00 kilkuset imigrantów pozostających po serbskiej stronie granicy zaczęło forsować węgierski płot, który uniemożliwiał im przedostanie się na drugą stronę. Mimo wezwań policjantów, część ludzi przedarła się na teren Węgier. Funkcjonariusze użyli więc gazu łzawiącego i armatek wodnych. Jak informują obecni na miejscu korespondenci, miały też paść strzały ostrzegawcze. Około 17:30 grupa ponad tysiąca uchodźców znowu przedostała się przez ogrodzenie. Policja znów użyła gazu łzawiącego i strzelała w powietrze. Wśród rannych jest dziennikarz serbskiej telewizji publicznej. Węgierska policja zniszczyła wóz transmisyjny serbskiej telewizji i pobiła dziennikarzy

Wcześniej szef węgierskiego MSZ poprosił serbskie władze, aby powstrzymały imigrantów od atakowania policji. W odpowiedzi strona serbska w zdecydowanych słowach potępiła używanie przez węgierską policję armatek wodnych i gazu lzawiącego. "Węgrzy nie mają prawa tego robić" - oświadczył serbski minister do spraw imigracji Aleksandar Vulin.

Mimo że serbskie władze starają się transportować uchodźców w stronę Chorwacji, to przy granicy z Węgrami pozostaje jeszcze kilka tysięcy imigrantów, którzy coraz intensywniej domagają się otwarcia dla nich granicy.

Serbska strona podała, że otrzymała od strony węgierskiej informację o zamknięciu przejścia w Roeszke na 30 dni.