Premier Ewa Kopacz jest już Pradze. Weźmie udział w szczycie Grupy Wyszehradzkiej poświęconym problemowi uchodźców.

Szefowie rządów Polski, Czech, Słowacji i Węgier mają wypracować wspólne stanowisko w sprawie kryzysu humanitarnego. Mówił o tym jeszcze przed wylotem wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski. Podkreślił, że kraje naszego regionu nie zgadzają się z tezą że są głównym problemem, jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców. Przypomniał, że już miesiąc temu Polska zgodziła się przyjąć uchodźców. Najważniejsze jest to - podkreślił - by odróżnić emigrantów ekonomicznych, na przyjęcie których nas nie stać. Dodał, że uciekinierom, których życie jest zagrożone, będziemy pomagać.

Rafał Trzaskowski zaznaczył, że w tej chwili nie mówimy o liczbach, ale o przyspieszeniu realizacji podjętych pięć tygodni temu decyzji. Wtedy mówiliśmy jasno, że Polska jest przygotowana na przyjęcie 2 tysięcy uchodźców - przypomniał wiceminister. Dodał, że do nowych propozycji będziemy się ustosunkowywać, kiedy się pojawią. Jak powiedział, istotne jest też to, w jaki sposób wzmocnić program dotyczący uchodźców, który już jest.

Wiceminister podkreślił, że trzeba stawić czoło źródłom problemu, a nie skupiać się na symptomach. Zapewnił też, że jeśli Węgry poproszą o pomoc w kryzysie imigracyjnym, to kwestia ta będzie przedmiotem rozmów.

Jutro w sprawie uchodźców zbiera się w Warszawie Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. Poinformowała o tym premier Ewa Kopacz przed wyjazdem na spotkanie Grupy Wyszehradzkiej w Pradze. Szefowa rządu powiedziała dziennikarzom, że na posiedzenie zespołu zaprosiła przedstawiciela Kancelarii Prezydenta. Na jutrzejszym spotkaniu obecni będą między innymi: szef resortu spraw wewnętrznych i minister do spraw europejskich.