Tworzenie w Belgii nowych miejsc pracy i poprawa konkurencyjności gospodarki. To główne cele, jakie przyświecały rządowi tego kraju podczas prac nad reformą podatkową. Podwyżka podatków ma zrekompensować ograniczenie kosztów zatrudnienia. W czwartek - gdy reforma została przyjęta - Belgowie zaczęli się zastanawiać, ile ich to wszystko będzie kosztować. Wyliczenia przedstawił dziennik „Le Soir”.

Jedną z najważniejszych zmian jest podwyżka podatku VAT na elektryczność z 6 do 21 procent. Oznacza to, że średnio ceny energii dla gospodarstw domowych wzrosną o 100 euro. W wyniku podwyżki akcyzy butelka mocnego alkoholu zdrożeje od przyszłego o 2,5 euro, wina o 10 eurocentów. Paczka papierosów będzie kosztować o 70 eurocentów więcej niż teraz. Podwyżka podatków to jedna część nowej reformy. Druga dotyczy ograniczenia kosztów zatrudnienia, w tym obniżki składek na świadczenia społeczne. Dzięki niej firmy mają zaoszczędzić około 900 milionów euro, co ma je zachęcić do tworzenia nowych miejsc pracy. „Uważamy, że zatrudnianie musi kosztować mniej, musimy skończyć z przeszkodami na rynku pracy” - mówił premier Charles Michel. Inne zmiany dotyczą sposobu naliczania podatku dochodowego, co - według rządu - osobom o niższych zarobkach przyniesie korzyści w wysokości 100 euro miesięcznie.