Hotele i ośrodki odwykowe proponują zastąpienie czatowania rozmową, a wysyłanie zdjęć - rysowaniem. Oferują też zajęcia jogi, pilates, spacery, a także naukę gotowania. Zachęcają, aby terapię rozpocząć w domu. „Spróbujmy odłożyć te aparaty podczas posiłków i spotkań rodzinnych. Trzeba pamiętać, że cierpiący na nomofobię ma podobne objawy co narkoman albo hazardzista” - informuje psychiatra, doktor Marcelo Martillo.
Najkrótsza kuracja odwykowa od smartfonów trwa trzy dni i kończy się powodzeniem dla 70 procent pacjentów. Niewielu jednak się na nią decyduje, bo kosztuje średnio 400 euro. Potencjalnych pacjentów jednak przybywa. W Hiszpanii są w użyciu 23 miliony smartfonów - najwięcej z krajów Unii Europejskiej. Statystyczny użytkownik zagląda do telefonu 100 razy dziennie, a zdecydowana większość (87 procent) nie rozstaje się z nim przez całą dobę.