Siedmiu oficerów hongkońskiej policji, którzy pobili jednego z demonstrantów, zostało zawieszonych w obowiązkach. W byłej brytyjskiej kolonii od osiemnastu dni trwają prodemokratyczne protesty. Lokalne władze poinformowały, że gotowe są do rozmów z przywódcami ruchu Occupy Central.

Działania hongkońskiej policji były tak brutalne, że wznieciły kolejną falę protestów. Zaniepokojenie sytuacją w Hongkongu wyraziły nawet Stany Zjednoczone. Pod naporem krytyki zawieszono 7 policjantów, którzy brali udział w pobiciu Kena Tsanga, członka opozycyjnej Partii Obywatelskiej.

Władze Hongkongu poinformowały, że w nadchodzącym tygodniu gotowe są spotkać się z przywódcami prodemokratycznych protestów. Szef lokalnych struktur władzy stwierdził jednak wcześniej, że realizacja ich postulatów jest niemożliwa do spełnienia. Żądają oni bowiem dymisji obecnych władz, a także w pełni wolnych wyborów bezpośrednich, na co nie ma zgody chińskiego rządu centralnego.