Umowa stowarzyszeniowa Ukraina- Unia Europejska wejdzie w życie 1 listopada - poinformował prezydent Ukrainy Petro Poroszenko po rozmowach w Kijowie z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.

Poroszenko zapowiedział, że Kijów nie wniesie żadnych poprawek do treści dokumentu. "Nie będzie żadnych zmian w tekście z 28 lipca. Porozumienie jest gotowe i w poniedziałek je podpiszę, a następnie skieruję do Rady Najwyższej. 1 listopada zacznie obowiązywać" - powiedział Poroszenko.

Szef rosyjskiego resortu rozwoju gospodarczego Rosji Aleksiej Uljukajew zapowiedział wcześniej w Brukseli, że Rosja od 1 listopada wprowadzi cła na wwóz towarów z Ukrainy i zaostrzy kontrole administracyjne i sanitarne na granicy ukraińsko-rosyjskiej, gdy umowa Ukraina- UE wejdzie tego dnia w życie, a jej tekst nie będzie uwzględniał zastrzeżeń Moskwy.

Ekspert: Duże znaczenie umowy stowarzyszeniowej

Sukces umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską będzie ważny dla wszystkich krajów dawnego Związku Radzieckiego. Tak sądzi profesor Józef Tymanowski z Instytutu Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego.

Wyjaśnił on w PR24, że gdyby Ukrainie nie udało się zbliżyć do Unii Europejskiej, to byłby to początek ekspansji Rosji i ładu opartego na autorytaryzmie. Jeśli natomiast Unia pomoże Ukrainie w obraniu drogi demokracji, to zachęci to inne kraje do budowania demokratycznego ładu.

Tymanowski podkreślił, że Ukraina jest bardzo silnie związana gospodarczo z Rosją i będzie musiała utrzymywać z nią stosunki także po stowarzyszeniu z Unią. Zdaniem gościa PR24 byłoby najlepiej, gdyby Ukraina miała związki gospodarcze i z organizowaną przez Rosję Unią Celną, i z Unią Europejską. Profesor dodał, że Ukraina zintegruje się z Unią bardziej na poziomie ekonomicznym, niż politycznym. Przemiany polityczne i prawne w tym kraju będą bowiem trwały bardzo długo.

Gość PR24 wyraził opinię, że Rosja chce być uczestnikiem globalnej polityki. Moskwie zależy też na uznaniu jej szczególnej roli na obszarze dawnego ZSRR. Natomiast na płaszczyźnie gospodarczej i Rosja, i Zachód dążą do porozumienia. Dlatego, zdaniem Tymanowskiego, Bruksela uwzględni uwagi Rosji do umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.