Amerykański sąd federalny zezwolił na przymusowe dożywianie więźnia Guantanamo, który prowadzi głodówkę protestacyjną. Swoją decyzję sąd uzasadnił obawą o życie więźnia.

Przymusowe dożywianie polega na przymocowaniu pasami więźnia do specjalnego krzesła, wprowadzeniu rurki przez nos i gardło, a następnie wpompowaniu do żołądka substancji odżywczych. Metodę tę Amerykanie wprowadzili w życie, gdy w Guantanamo zaczęły wybuchać strajki głodowe.

Sprawa, którą rozpatrywał sąd federalny, dotyczyła 42-letniego obywatela Syrii Dżihada Ahmeda Mujstafy Dihaba, który od 12 lat przebywa w Guanatanamo bez postawienia zarzutów. Syryjczyk rozpoczął strajk głodowy, a jego adwokaci argumentowali, że dożywianie przez nos jest okrutne i nielegalne. Pentagon twierdził, że musi przymusowo karmić protestujących, bo nie może pozwolić na samobójstwa w więzieniu.

W swoim orzeczeniu sędzia Gladys Kessler skrytykowała Pentagon za brak chęci do negocjacji z prawnikami Dihaba w sprawie zastosowania łagodniejszej metody jego dokarmiania. Podkreśliła jednak, że stan więźnia tak szybko się pogarsza, że jeśli nie pozwoli na jego przymusowe dożywianie, to Syryjczyk niedługo umrze.