10 dni rozmów nie przyniosło rezultatów. Fiaskiem zakończyła się w Genewie syryjska konferencja pokojowa. Jej uczestnicy nie zdołali porozumieć się w żadnej istotnej sprawie. ONZ zapowiada, że rozmowy będą kontynuowane.

Dyplomaci nie ukrywają rozczarowania. Planowana od wielu miesięcy konferencja pokojowa w Genewie, która miała pomóc w zakończeniu wojny domowej w Syrii, nie przyniosła rezultatów. Przedstawiciele syryjskich władz oraz emigracyjnych grup opozycyjnych nie porozumieli się w sprawie utworzenia nowego, przejściowego rządu w Syrii, a właśnie to było głównym celem spotkania.

"Różnice dzielące obie strony pozostają ogromne i nie ma sensu tego ukrywać. Niemniej jednak, w czasie dyskusji zaobserwowałem, że jest małe pole do rozmów, większe niż zdają sobie z tego sprawę obie strony"- mówił po zakończeniu 10-dniowej konferencji mediator ONZ Lakhdar Brahimi.

Jedyną rzeczą, którą ustalono w Genewie jest korytarz humanitarny dla mieszkańców miasta Homs, ale jak dotąd konwój z pomocą nie może tam wjechać. „Negocjacje między władzami a zbrojną opozycją w tej sprawie trwają i to te strony zdecydują, czy wjazd konwoju i ewakuacja ludności będzie możliwa” - mówi Jens Larke, rzecznik OCHA, komórki ONZ zajmującej się pomocą humanitarną.

Syryjskie negocjacje w Genewie mają być wznowione 10 lutego.

Wojna domowa w Syrii trwa już niemal trzy lata. Pochłonęła co najmniej 130 tysięcy ofiar i wygnała z domów niemal 10 milionów osób.