Reprezentujący skarżących adwokaci zarzucali polskim władzom między innymi współudział w torturach, nielegalne przetrzymywanie i zezwolenie na deportację do kraju, gdzie grozi im kara śmierci. Mecenas Mikołaj Pietrzak podkreślił, że polskie państwo celowo przedłuża trwające od ponad pięciu lat dochodzenie i nie chce szybkiego ustalenia prawdy. Jest ona - jak stwierdził - dla władz niewygodna, ponieważ powszechnie wiadomo, że tajne więzienia istniały.
Przedstawiciel polskiego rządu wiceminister spraw zagranicznych Artur Nowak-Far zapewniał, iż polska prokuratura działa efektywnie. Postępowanie przeciąga się, ponieważ śledztwo jest szczególnie trudne. Podkreślił, że nie można opierać się na domniemaniach, które przyjmuje Trybunał. W polskim śledztwie - dodał - potrzebne są twarde dowody, które pozwolą postawić winnych przed sądem. Nasz kraj - podkreślił - chce współpracować z Trybunałem, czego dowodem są przywiezione tajne dokumenty dotyczące śledztwa, z których Trybunał ostatecznie nie zechciał skorzystać. Wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony za kilka miesięcy.