Nie możemy być w Komisji Trójstronnej tylko po to, żeby nas o czymś informowano - mówi Jan Guz, szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Odniósł się w ten sposób do zaproszeń ministra pracy, który zachęcał związkowców do powrotu na forum Komisji.

Jan Guz mówił dziennikarzom, że przykładem postępowania rządu może być program dzisiejszego posiedzenia Komisji Trójstronnej. Zawierał on punkt pod nazwą "Informacja na temat budżetu na rok 2014". Jak komentował szef OPZZ : "informację mamy. My chcemy na Komisji Trójstronnej wypracowywać strategiczne rozwiązania dotyczące wynagrodzeń, zabezpieczenia społecznego, kierowania środków na najbardziej potrzebne obszary życia społecznego i gospodarczego".

W konferencji prasowej wziął udział także szef SLD Leszek Miller. Zgodził się z Janem Guzem, który stwierdził, że "dialog społeczny znalazł się w impasie". Leszek Miller mówił też, że zawsze w takiej sytuacji oczy partnerów skierowane są na najsilniejszego. W tej kwestii, zdaniem szefa SLD, najsilniejsi to rząd i premier.

"To Donald Tusk musi przełamać impas. Premier mógłby wykonać ważny gest pod adresem swoich partnerów sygnalizując możliwość realizacji jakiegoś postulatu związkowego" - mówił Leszek Miller. Związkowcy domagają się zawieszenia realizacji elastycznego czasu pracy, cofnięcia reformy emerytalnej i podniesienia płacy minimalnej. W proteście przeciwko przebiegowi rozmów w Komisji Trójstronnej strona związkowa wycofała się wcześniej z uczestniczenia w tym gremium.