Profesor Piotr Gliński w TVN24 za "nobilitujący" uznał fakt, że prezes PiS Jarosław Kaczyński - "szef największej siły politycznej kraju" - przedstawia go jako kandydata na prezydenta Warszawy lub nawet Polski. Dodał, że 5-miesięczne doświadczenie polityczne "w jakimś zakresie przygotowują go do ważnych ról politycznych".

Gliński zaznaczył, że to "niektóre media, niektóre siły polityczne w Polsce" wymieniają go ciągle jako dyżurnego kandydata PiS, co jest pewnego rodzaju złośliwością, do której jednak były kandydat PiS na premiera już się przyzwyczaił. "Jestem przyzwyczajony do złośliwości, te złośliwości spotykały mnie przez ponad pięć miesięcy poprzedniego działania politycznego" - powiedział Gliński w "Faktach po Faktach".

Dodał, że jego rola w polityce "była poważna". "To była rola, która miała za zadanie zmienić trochę polską politykę, wprowadzić więcej meritum, więcej dyskusji programowych, debaty, jaka w demokracji być powinna" - powiedział Gliński.

Profesor zaznaczył, że Jarosławem Kaczyńskim "pozytywnie ocenili współpracę i umówili się, że będą współpracować dalej". Gliński uważa, że zarówno praca zawodowa, jak i 5-miesięczne doświadczenie polityczne "w jakimś zakresie przygotowują go do ważnych ról politycznych".

Gliński nie chciał jednak powiedzieć, czy zostanie kandydatem PiS na prezydenta Warszawy. "Do wyborów jeszcze dużo czasu. W tej chwili nie odpowiem ani tak, ani nie" - powiedział w TVN24.

Jarosław Kaczyński potwierdził dzisiaj, że profesor Piotr Gliński mógłby być kandydatem PiS na prezydenta Warszawy i "gdyby tylko zechciał byłby serdecznie w tej roli witany". Prezes PiS zauważył jednak, że najpierw musi być referendum, później odwołanie urzędującej prezydent Warszawy i dopiero potem można mówić o kandydacie.