Holandia ma nowego króla - Wilhelma Aleksandra. 46-letni monarcha objął tron po abdykacji swojej matki Beatrycze.

Przed południem podczas uroczystości w Amsterdamie dotychczasowa władczyni podpisała dokument w którym zrzekła się władzy i przekazała ją synowi. Po południu nowy król wygłosił uroczyste przemówienie, którego słuchały tysiące osób zgromadzonych na placach w Amsterdamie i innych miastach.

Korespondent holenderskiego dziennika "Trouw" w Warszawie, obecnie przebywający w Holandii Ekke Overbeek mówi Polskiemu Radiu, że przekazanie władzy nastąpiło w jednym z najważniejszych dla Holendrów dni w roku - w Dniu Królowej.

"To jest święto narodowe. Na ulicy jest tzw. freimarkt czyli wolny rynek, a ludzie mogą handlować czym chcą" - dodał dziennikarz.

Holandia jest obecnie jednym z 44 krajów w których istnieje monarchia. Władza holenderskiej koronowanej głowy jest ograniczona niemal wyłącznie do kwestii ceremonialnych. Jednak - jak mówi Ekke Overbeek - tylko 20 procent Holendrów sprzeciwia się istnieniu monarchii.

"Teraz jest spokojniej niż 33 lata temu, kiedy na tron wstąpiła Beatrycze. Wtedy w Amsterdamie był niemal stan oblężenia" - wyjaśnia dziennikarz.

Nowy holenderski król Wilhelm Aleksander studiował historię na uniwersytecie w Lejdzie. Pracował jako wolontariusz w Kenii, interesuje się światową gospodarką i aktywnie uprawia sport.

Jak mówi Polskiemu Radiu Ekke Overbeek, nowy władca bardzo długo czekał na objęcie tronu i przygotowywał się do objęcia funkcji przez niemal połowę dorosłego życia. Korespondent podkreśla, że królowa Beatrycze jest znacznie bardziej dystyngowaną osobą niż jej syn. "Ale wszyscy są ciekawi, jak on sprawdzi się jako król" - wyjaśnia Overbeek.

Żoną nowego holenderskiego króla jest Argentynka Maxima Zorrequieta Cerruti. Para wzięła ślub w lutym 2002 roku, co początkowo wzbudzało kontrowersje, bo żona obecnego króla jest córką ministra rolnictwa Argentyny z czasów lewicowej dyktatury.