Ukraiński opozycjonista Jurij Łucenko wyszedł na wolność. Dekret o jego ułaskawieniu podpisał prezydent Wiktor Janukowycz. Polscy politycy liczą, że to dopiero początek zwalniania z więzień ukraińskich opozycjonistów.

Eurodeputowany Marek Siwiec z Europy Plus w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową mówi o sukcesie misji przedstawicieli Parlamentu Europejskiego Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coxa. Wyraża też nadzieję, że ta misja będzie dalej trwała. Jego zdaniem, jest to pierwszy krok w kierunku normalizacji stosunków z Ukrainą, precedens, na który się można powoływać. Marek Siwiec podkreślił, że należy teraz upominać się o innych więzionych ukraińskich opozycjonistów, w tym o Julię Tymoszenko.

Uwolnienie Jurija Łucenki to, dla Jacka Protasiewicza z PO dowód na zmianę ukraińskiej polityki. To krok w stronę Europy - przekonuje w rozmowie z IAR europoseł. Protasiewicz wyraził nadzieję na uwolnienie Julii Tymoszenko lub przynajmniej na zgodę na jej wyjazd na leczenie za granicę.

Zadowolony z napływających z Kijowa wieści jest też prezydencki doradca, profesor Tomasz Nałęcz. Jak powiedział IAR, sprawa ukraińskich opozycjonistów była stałym elementem rozmów Bronisława Komorowskiego z prezydentem Janukowyczem. Zdaniem Nałęcza, można teraz z większym optymizmem myśleć o wileńskim szczycie Partnerstwa Wschodniego na jesieni i umowie stowarzyszeniowej z Ukrainą.

Jurij Łucenko przebywał za kratkami od grudnia 2010 roku. Został wtedy aresztowany, a w lutym ubiegłego roku skazany na 4 lata więzienia za nadużywanie stanowiska służbowego i defraudację środków budżetowych. W sierpniu zeszłego roku otrzymał kolejną karę - 2 lata pozbawienia wolności za wydanie z pominięciem prawa polecenia, by śledzić kierowcę i ochroniarza byłego wiceszefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wołodymyra Saciuka. Wyroki pokrywały się.