Brytyjska policja przekazała Europolowi dowody z rewizji przeprowadzonych w trzech brytyjskich firmach działających na rynku mięsnym. Dwie z nich mieszczą się w Londynie, trzecia w Hull. Poprzednio sprawdzała rzeźnię w północnej Anglii i przetwórnię w Walii.

Firmy skontrolowane w piątek sprowadzały między innymi wołowinę z Polski. Pojawiły się w związku z tym nowe doniesienia o polskiej koninie domieszanej do bloków mrożonych skrawków wołowych. Wiadomo też, że to mięso trafiło między innymi do przetwórni w Irlandii, zidentyfikowanej na początku skandalu jako producent hamburgerów z koniną.

Brytyjska Agencja Standardów Żywności przeprowadziła już ponad 2 i pół tysiąca badań próbek przetworów mięsnych, znajdując 29 z zawartością koniny. Do przebadania pozostało jeszcze prawie tysiąc.

Tymczasem potwierdzono, że poza supermarketami podejrzane wyroby trafiły między innymi do szkolnych stołówek w hrabstwie Lancashire, szpitali w Irlandii Północnej,do hoteli i restauracji holdingu Whitbread. Związek brytyjskich farmerów zareagował na ten skandal kampanią "kupuj brytyjską żywność". A z trudem walczące o przetrwanie rodzinne sklepy mięsne przeżywają teraz nagły renesans popularności.