Decyzja strasburskiego trybunału nie zagraża bezpieczeństwu Polaków. Tak kwestię odtajnienia skargi na przetrzymywanie w domniemanym więzieniu CIA w Polsce komentuje Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. W jego opinii, z ujawnionych dokumentów niczego nowego się nie dowiemy.

"Wiedza, że jest 21 tomów akt podczas, gdy w kwietniu wiedziałem, że ich jest 20, to nie są informacje przełomowe, które cokolwiek wnoszą do sprawy" - podkreśla Bodnar. Jego zdaniem, Europejski Trybunał Praw Człowieka odtajnił akta, bo Polska nie chciała współpracować z Trybunałem.

"Po prostu Trybunał przestał się godzić na grę w kota i myszkę. Stwierdził, że jeżeli nie są przekazywane żadne niejawne dokumenty, dotyczące istnienia w Polsce tajnych więzień CIA to nie ma sensu utrzymywania klauzuli poufności" - podkreśla prawnik.

Wiceprezes Fundacji zauważa jednak, że Polska, nie przekazując tajnych informacji na prośbę Trybunału, naruszyła nasze zobowiązanie wynikające z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

"To już nie są przelewki. Za takie postępowanie możemy zostać ukarani " - tłumaczy ekspert. Dlatego teraz- zdaniem prawnika- Polska powinna wrócić do tego, co kilka miesięcy temu zaproponował Europejski Trybunał Praw Człowieka i rozpocząć z nim współpracę. W przeciwnym razie sankcje mogą być bardzo dotkliwe.