Od 27,6 do 32 proc. poparcia według pięciu różnych sondaży powyborczych (exit-polls) uzyskała rządząca Partia Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza w głosowaniu na listy partyjne w niedzielnych wyborach parlamentarnych na Ukrainie, zajmując pierwsze miejsce.

Wyprzedziła partie opozycyjne: Batkiwszczynę byłej premier Julii Tymoszenko oraz partię Udar znanego Boksera Witalija Kliczki, a także nacjonalistyczną Swobodę, która zajęła czwarte miejsce, choć do niedawna sondaże nie prognozowały jej nawet przekroczenia pięcioprocentowego progu wyborczego.

Jeśli ugrupowania te utworzyłyby jednak sojusz w przyszłej Radzie Najwyższej, to na podstawie wyników głosowania na listy partyjne, miałyby w niej większość. Kliczko zapowiedział już, że w nowym parlamencie chciałby współpracować z Batkiwszczyną i Swobodą; w ubiegłym tygodniu te dwie partie zapowiedziały, że po wyborach utworzą koalicję.

Najbardziej wiarygodne badanie powyborcze, tzw. Narodowy Exit-Poll, dało partii Regionów 28,1 proc. poparcia. Batkiwszczyna uzyskała w nim 24,7 proc., Udar - 15,1 proc., Swoboda - 12,3 proc., a komuniści - 11,8 proc. Sondaż ten został przeprowadzony przez kilka doświadczonych instytucji, w tym Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii i znaną z badań powyborczych fundację Demokratyczni Inicjatywy im. Ilka Kuczeriwa.

Najniższe notowania Partia Regionów uzyskała w sondażu przeprowadzonym na zlecenie stacji telewizyjnej 5.Kanał przez grupę "Rejtynh", najwyższe w badaniu przeprowadzonym przez firmę "Socjalny Monitoring".

Wyniki sondaży po niedzielnych wyborach wskazują, że naród popiera opozycję - oświadczył Arsenij Jaceniuk, przywódca Zjednoczonej Opozycji, która poszla do wyborów pod szyldem partii Batkiwszczyna. "Proces wyborczy jeszcze się nie zakończył, ale po opublikowaniu exit-polls jest jasne, że ukraiński naród popiera opozycję, a nie władze" - oświadczył na konferencji prasowej w Kijowie.

Ołeksandr Turczynow, jeden z najważniejszych polityków Batkiwszczyny ocenił tymczasem, że ostateczne wyniki jego ugrupowania będą wyższe niż w sondażach powyborczych. Zdaniem Turczynowa ludzie, których ankietowano w exit-polls mogli obawiać się ujawnić swe rzeczywiste preferencje.

Witalij Kliczko oświadczył, że w nowej Radzie Najwyższej chce współpracować z innymi formacjami opozycyjnymi. "Po pierwsze, powinniśmy przejść przez te wybory, potem obronić oddane na nas głosy, a następnie połączyć się i jestem przekonany, że dokonamy tego wraz z Batkiwszczyną i Swobodą" - powiedział, występując w jednej z ukraińskich stacji telewizyjnych. Znany bokser po raz kolejny zapewnił, że jego ugrupowanie nie ma zamiaru współpracować z rządzącą Partią Regionów, ani z jej koalicjantami z Komunistycznej Partii Ukrainy.

Premier Mykoła Azarow wyraził tymczasem radość z wygrania przez jego Partię Regionów wyborów parlamentarnych, ale uchylił się od pytania, czy w związku ze zbiorczym sukcesem ugrupowań opozycyjnych poda się do dymisji.

"Zrozumiałe jest już, że Partia Regionów wygrała. Jest to jasne dla wszystkich. Tych, dla których nie jest to oczywiste, będą jednostki" - powiedział na konferencji prasowej w Kijowie. Nie chciał jednocześnie odpowiedzieć na pytanie jednej z dziennikarek, czy pozostanie na stanowisku szefa rządu po wyborach, uznając je za prowokacyjne.

Wicepremier Borys Kołesnikow wyraził tymczasem opinię, że Partia Regionów uzyska większość w nowym parlamencie dzięki deputowanym, wybranym w okręgach jednomandatowych.

"Gdyby to były wybory wyłącznie w systemie proporcjonalnym, to opozycja zdobyłaby 49 proc. poparcia. Ale są jeszcze okręgi jednomandatowe. Mamy 225 takich okręgów i w każdym mamy swojego kandydata i liczymy na dwie trzecie głosów" - powiedział Kołesnikow gazecie internetowej "Ukrainska Prawda".

Ukraińcy głosowali według zmienionej rok temu i popartej przez obecną opozycję ordynacji wyborczej. Połowa 450-osobowego parlamentu wybierana jest z list partyjnych, a połowa - w okręgach jednomandatowych.