W wieku 82 lat na terenie swojej posiadłości w Szkocji zmarł Peter Houison Craufurd, który nosił niezwykły i zaszczytny tytuł pomywacza królewskich rąk. Tytuł przeszedł na jego spadkobiercę, ale może stać się zbędny.

Jak donosi "Sunday Telegraph", funkcja pomywacza królewskich rąk jest jedną z najbardziej niezwykłych na królewskim dworze. Choć posiadaczem tytułu jest tylko jedna osoba, funkcja sprawowana jest przez trzy osoby. Dwie pozostałe odpowiedzialne są za dzban, miskę i tacę z płóciennym ręcznikiem.

Houison Craufurd, posiadacz posiadłości ziemskiej Craufurdland Castle w szkockim regionie Ayrshire, piastował funkcję w pałacu Holyroodhouse, będącym oficjalną szkocką rezydencją brytyjskich monarchów w Edynburgu.

Za każdym razem, gdy monarcha zamierzał zatrzymać się w Holyroodhouse, pomywacz zwracał się z pisemnym zapytaniem do Pałacu Buckingham, czy jego usługi będą potrzebne, na ogół otrzymywał odmowę.

Dwór Elżbiety II dał mu listownie do zrozumienia, że jego usługi nie będą więcej potrzebne. Houison Craufurd ręce królowej umył raz w 1954 r., w rok po koronacji. Wcześniej jako ośmiolatek Craufurd mył ręce Jerzemu VI.

Spadkobierca Petera Houisona Craufurda, jego syn Alex, dowie się, czy jego funkcja jest wciąż potrzebna dopiero po tym, jak na tronie zasiądzie następca Elżbiety II - książę Walii Karol.

Peter Houison Craufurd był 28. z kolei posiadaczem niezwykłego tytułu pomywacza królewskich rąk. Otrzymał go jeden z jego przodków od króla Jakuba V za to, że przegonił rzezimieszków dybiących na życie monarchy.