Największą część tej kwoty stanowią pensje pracowników biur. Andrzej Gut-Mostowy z Platformy Obywatelskiej płaci swoim pracownikom w sumie 10 tys. miesięcznie. Adam Lipiński z PiS na służbowe wyjazdy swoich doradców wydaje co miesiąc nawet 4 tys. zł. To jednak nie są jedyne wydatki parlamentarzystów.
Zdaniem portalu poseł PiS Adam Hofman za pieniądze podatników kupił sobie iPhona, mimo że Kancelaria Sejmu i tak daje politykom aparaty telefoniczne. Z kolei minister kultury Bogdan Zdrojewski kupił sobie nawet skórzaną teczkę za ponad 1,2 tys. zł.
Polityka stała się w Polsce metodą zarobkowania, a przestała być służbą publiczną - twierdzi politolog, dr Wojciech Jabłoński. – Większość polityków w Polsce przyszło do polityki, żeby się dorobić i wygodnie żyć za pieniądze podatników. Nie ma już służby publicznej jest kapitalizm polityczny - dodaje.
Komentarze(9)
Pokaż:
Podpisywanie list obecności i wypad to też taki mały Poselski Standard.
W końcu jak jest mozliwość wyrwania gotówki to się wyrywa.
Poseł nie może przecież być niezaradny. Jak jest niezaradny to nie nadaje sie do Sejmu
Znacznie wyższa kwota powinna być przeznaczona na dwustronną komunikację z wyborcami, czyli kontakt mailowy, telefoniczny i listowny.
Nie może być tak, że list lub mail wysłany do posła pozostaje bez odpowiedzi !
Niech w końcu spełnią swoje obietnice !
- zachowanie bliższe kiboli, niż kulturalnych ludzi;
- najbardziej kochają; immunitety, przywileje, alkohol w sejmie;
- ...
Wywalić tych darmozjadów na zbity pysk, zatrudnić grupę prawników i bardziej uruchamiać sondażownie - będzie w kraju spokój, każdy wie co ma robić, zmniejszy się liczba oszustów i pasożytów społecznych.
> Niech w końcu spełnią swoje obietnice !
przeciez obietnice politykow sa po to, zeby wygrac wybory i ich nie spelnic.. Cel osiagniety.