Platforma Obywatelska dystansuje się od projektu nowelizacji prawa prasowego, przygotowanego przez senatorów
Dziś, po pierwszym czytaniu projektu w Senacie, może on zostać odrzucony albo skierowany do głębokiej korekty.
Pomysł senatorów po raz pierwszy w historii zjednoczył w takim stopniu polskie media. Większość dzienników wyszło wczoraj bez czołówkowych tekstów, za to z wielkim czerwonym stemplem imitującym pieczęć cenzury z napisem „Senat zabija prasę”. Do tego niemal 60 gazet opublikowało list otwarty przeciwko senackiemu projektowi podpisany przez redaktorów naczelnych. W akcji wzięły udział dzienniki ogólnopolskie, regionalne, lokalne oraz tygodniki.
Gazety protestują przeciwko odpowiedzi prasowej
Tak intensywny protest dziennikarzy wzbudziła propozycja wprowadzenia w prawie prasowym tzw. odpowiedzi prasowej, która miałaby zastąpić dotychczasowe sprostowanie. Odpowiedź mogłaby się odnosić nie tylko do faktów, lecz także do opinii, byłaby nawet dwukrotnie większa od publikacji, do której się odnosi, a gazeta miałaby obowiązek ją wydrukować. „Polska prasa zostałaby oddana we władanie czynnikom zewnętrznym – politykom, urzędnikom, marketingowcom, biznesmenom” – ostrzegli redaktorzy w liście otwartym. Podkreślają, że obligatoryjny druk odpowiedzi wiąże się z ogromnymi kosztami, które dla borykających się z kryzysem gazet mogą być nie do uniesienia.
Pierwsze efekty
Bunt gazet już przynosi efekty. – Przyjąłem do wiadomości stanowisko dziennikarzy i na pewno będziemy nad nowelizacją pracować, tak by wziąć pod uwagę racje świata mediów – powiedział wczoraj senator Witold Gintowt-Dziewałtowski, odpowiedzialny za prace Senatu nad projektem. Nie wykluczył nawet jego odrzucenia. Zwłaszcza że konkurencyjne rozwiązanie przygotowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zakłada ono m.in., że redaktor naczelny będzie zobowiązany publikować jedynie sprostowanie odnoszące się do faktów, a nie – jak chce Senat – również do ocen.
– Niewykluczone, że z dwóch projektów wybierzemy najlepsze rozwiązania i stworzymy jeden, który uwzględni interesy prasy, podmiotów gospodarczych i obywateli – zapowiada przewodniczący senackiej komisji ustawodawczej Piotr Zientarski. Podkreśla też, że ostateczny kształt projektu poznamy dopiero po zakończeniu prac komisji. Ta figurująca na stronie internetowej Senatu to jedynie wersja robocza.
W Senacie większość ma Platforma Obywatelska. Wśród senatorów tej partii opinie o projekcie są podzielone. Nawet gdyby pomysły nowelizacji prawa prasowego w obecnej wersji opuściły Senat, nie mają szans na przegłosowanie w Sejmie. – Projekt budzi wielkie kontrowersje. Na pewno w prawie prasowym potrzebne są zmiany, ale powinny dotyczyć np. likwidacji przepisu o karaniu dziennikarzy. Mam nadzieję, że senatorowie dadzą dobrą propozycję, którą się zajmiemy w Sejmie – mówi Małgorzata Kidawa-Błońska, wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego PO.
Konieczna nowelizacja
Polskie prawo prasowe musi zostać znowelizowane, gdyż w grudniu 2010 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że obecne zasady sprostowania są niezgodne z konstytucją. Wyrok TK wchodzi w życie 14 czerwca i jeżeli do tego czasu nie zostaną uchwalone nowe przepisy regulujące zasady pisania i publikacji sprostowań, to powstanie bardzo niebezpieczna luka prawna.
– Do tego nie można dopuścić – mówi mec. Marek Chmaj z kancelarii Chmaj i Wspólnicy. Jego zdaniem list otwarty redaktorów naczelnych otworzy publiczną dyskusję na temat kształtu nowego prawa prasowego.
Prasa zostanie oddana we władanie politykom – ostrzegają media