W pierwszej połowie 2016 r. powstanie wspólna jednostka bojowa państw Grupy Wyszehradzkiej. Taką decyzję podjęli na spotkaniu w czeskich Litomierzycach ministrowie obrony Czech, Słowacji, Węgier i Polski. Na czele nowej jednostki ma stanąć Polak.

Polskę w Litomierzycach reprezentował minister Tomasz Siemoniak. Oświadczenie podpisane przez ministrów obrony głosi, że Wyszehradzka Grupa Bojowa Unii Europejskiej będzie liczyć 3 tys. żołnierzy i będzie podlegała organom Unii Europejskiej. Minister Siemoniak poinformował na konferencji prasowej, że "na jej czele stanie polski oficer, a polski kontyngent będzie liczył 1200 żołnierzy". Deklarację potwierdzającą powstanie jednostki podpisali w kwietniu szefowie sztabów armii w czeskim Mikulove.

Każdy kraj wystawi kontyngent w zależności od swoich możliwości. Prócz zadań operacyjnych jednostka będzie pomagała ludności w walce z klęskami żywiołowymi.

Ministrowie opowiedzieli się za wspólnymi zakupami sprzętu bojowego na potrzeby nowej jednostki oraz współpracą w ramach unijnej inicjatywy "pooling and sharing" i analogicznego natowskiego projektu "smart defence", które zakładają uzyskiwanie zdolności obronnych w ramach projektów wielonarodowych. Pozwoli to na oszczędności budżetowe w poszczególnych państwach.

Czeski minister obrony Alexandr Vondra powiedział, że po zakończeniu misji w Afganistanie, w której uczestniczy 3600 żołnierzy z państw Grupy Wyszehradzkiej, Czechy, Słowacja, Węgry i Polska przeprowadzą wspólne ćwiczenia bojowe nowej jednostki.

Minister obrony Węgier Csaba Hende wyraził przekonanie, że pierwsze wspólne ćwiczenia odbędą się jeszcze przed ostatecznym sformowaniem jednostki - jesienią 2015 roku.

Kolejnym tematem rozmów był stan przygotowania krajów Grupy Wyszehradzkiej do chicagowskiego szczytu NATO. Minister Tomasz Siemoniak powiedział, że "Polsce zależy na tym, aby NATO pozostało silnym sojuszem". "W Chicago chcemy otrzymać jasną deklarację administracji Stanów Zjednoczonych na temat przyszłości tarczy antyrakietowej - dodał minister. - Polskie oczekiwania uzyskały poparcie partnerów Grupy, a dla nas istotne jest to, że poprzez współpracę w Grupie mamy silniejszy głos w najważniejszych sprawach omawianych w Sojuszu i ten głos będzie teraz w Chicago dobrze słyszany".

Minister przypomniał, że Polska już w lipcu przejmuje na rok przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej.

Przed spotkaniem ministrowie obrony złożyli wiązanki kwiatów na Cmentarzu Narodowym na terenie b. hitlerowskiego obozu koncentracyjnego w Terezinie.

W Grupie Wyszehradzkiej mamy wspólne spojrzenie na bezpieczeństwo

Państwa Grupy Wyszehradzkiej mają wspólne spojrzenie na sprawy bezpieczeństwa, które będą reprezentować także na forum NATO - powiedział w piątek minister obrony Tomasz Siemoniak.

Tego dnia w Litomierzycach w Czechach zakończyło się dwudniowe spotkanie ministrów obrony Czech, Polski, Słowacji i Węgier. Ministrowie rozmawiali o nadchodzącym szczycie NATO w Chicago i o utworzeniu wyszehradzkiej grupy bojowej UE, mającej osiągnąć gotowość w 2016 roku.

"Przedyskutowaliśmy cała agendę szczytu, także w kontekście wspólnej deklaracji przyjętej ostatnio w Brukseli przez ministrów obrony i spraw zagranicznych Grupy Wyszehradzkiej. Mamy wspólne spojrzenie; chcemy, żeby Sojusz Północnoatlantycki w większym stopniu pamiętał o artykule 5 i zasadzie wspólnej obrony, wokół której się koncentrował, gdy do niego wstępowaliśmy" - powiedział Siemoniak PAP.

"W NATO wiele rzeczy odbywa się na poziomie ogólnych deklaracji, chcemy pilnować, by przekładały się one na konkretne działania" - dodał.

Wśród głównych tematów chicagowskiego szczytu będzie misja ISAF w Afganistanie, która ma się zakończyć w 2014 roku. "Podtrzymujemy zasadę together in, together out - razem weszliśmy, razem wychodzimy" - powiedział szef MON.

Ministrowie rozmawiali o powołaniu unijnej grupy bojowej i ewentualnym przyjęciu do niej państw spoza V4. "Po niedawnym spotkaniu szefów sztabów generalnych, teraz przyszła kolej na deklarację polityczną. Potwierdziłem, że Polska będzie państwem ramowym - będzie miała wiodącą rolę - w Wyszehradzkiej Grupie Bojowej" - powiedział minister.

Oświadczenie podpisane przez ministrów obrony głosi, że Wyszehradzka Grupa Bojowa Unii Europejskiej będzie liczyć 3 tys. żołnierzy i będzie podlegała organom Unii Europejskiej. Min. Siemoniak poinformował, że "na jej czele stanie polski oficer, a polski kontyngent będzie liczył 1200 żołnierzy". Deklarację potwierdzającą powstanie jednostki podpisali w kwietniu szefowie sztabów armii w czeskim Mikulove.

Każdy kraj wystawi kontyngent w zależności od swoich możliwości. Prócz zadań operacyjnych jednostka będzie pomagała ludności w walce z klęskami żywiołowymi.

"Dyskusja dotyczyła zainteresowania innych krajów członkostwem w tej grupie. Uznaliśmy, że jesteśmy otwarci, ale że należy zachować wyszehradzki charakter grupy - ewentualne przyjęcie innych państw wymagałoby zgody wszystkich czterech członków grupy" - mówił w piątek szef MON.

Siemoniak zwrócił uwagę na zgłoszoną przez stronę czeską inicjatywę pogłębionej współpracy - "wspólne planowanie obronne, którego efektem mogłyby być wspólne zakupy i zmniejszanie kosztów".

Ministrowie ustalili, że ich kolejne spotkania będą się odbywać nie tylko - jak przewiduje ustalony kalendarz - co pół roku, ale będą to także robocze spotkania, np. przy okazji spotkań ministrów obrony w Brukseli.

"Wszystkie nasze cztery państwa podobnie patrzą na sprawy bezpieczeństwa. Mamy wspólne położenie i wspólne interesy" - powiedział Siemoniak.

W sobotę i niedzielę na Słowacji spotkają się prezydenci państw Grupy Wyszehradzkiej. Grupa Wyszehradzka powstała w 1991 r. jako forum współpracy Polski, Węgier i wówczas jeszcze Czechosłowacji na rzecz integracji z UE i NATO. Od lipca Polska przejmuje na rok prezydencję w Grupie Wyszehradzkiej.