Według wstępnych ocen śledztwa, nadawcą przesyłki, która zawierała pendrive z nagraniem, "nie może być Mohamed Merah" - powiedziało źródło w policji, cytowane przez agencję AFP.

Inne źródło ujawniło, że stempel na kopercie nie pozwala określić, gdzie przesyłka została wysłana. Pochodzi on z dużego centrum dystrybucyjnego w Castelnau-d'Estretefonds, 20 km od Tuluzy, gdzie trafia duża część poczty z całego regionu. Stempel wskazywał na środową datę.

Policja, oceniając, że nadawcą listu nie był Mohamed Merah, powołuje się na analizę techniczną. Nie podała jednak jej szczegółów.

Dżihadysta Mohamed Merah przyznał się do zabójstwa trzech żołnierzy w Tuluzie i pobliskim Montauban 11 i 15 marca oraz do zastrzelenia 30-letniego nauczyciela i trojga dzieci przed szkołą żydowską w Tuluzie 19 marca. Został zabity w ubiegły czwartek przez francuskie siły specjalne po 32-godzinnej akcji.

O współudział w zabójstwach został w niedzielę oskarżony brat zabójcy, Abdelkader Merah. Postawiono mu wstępne zarzuty, bowiem nie ma na razie dowodów, że brał udział w atakach. Abdelkader Merah powiedział policji, że jest dumny z czynów brata, jednak nie wiedział o jego planach i nie pomagał mu w zabójstwach.

Sarkozy ostrzegł stacje telewizyjne przed nadawaniem wideo z zamachami w Tuluzie

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy oświadczył we wtorek, że nie zawaha się przeszkodzić stacjom telewizyjnym, które próbowałyby nadać nagranie wideo pokazujące - jak się wydaje - zamachy na żołnierzy i dzieci, dokonane przez zabójcę z Tuluzy Mohameda Meraha.

Wcześniej telewizja Al-Dżazira, która otrzymała nagranie pocztą, poinformowała na swej stronie internetowej, że postanowiła go nie nadawać.

Sarkozy pochwalił tę decyzję, nazywając ją "rozsądną". Jeśli inaczej postąpią stacje "należące lub zbliżone do organizacji propagujących idee terrorystyczne, to nie zawahamy się zrobić tego, co należy, by przeszkodzić w emisji" - oświadczył.

Francuski prezydent wcześniej apelował do mediów o powstrzymanie się z emisją nagrania ze względu na szacunek dla ofiar. Z podobnymi wezwaniami wystąpili inni przedstawiciele władz francuskich, a także rodziny ofiar.

Pendrive z nagraniem przysłano w poniedziałek wieczorem pocztą do paryskiego biura Al-Dżaziry. Szef tego biura Zied Tarrouche poinformował o tym we wtorek francuską stację telewizyjną BFM. Do przesyłki dołączony był napisany kiepską francuszczyzną list z informacją, że zabójstwa zostały popełnione w imieniu Al-Kaidy.

Tarrouche powiedział, że nagranie wideo zostało wykonane z perspektywy zabójcy, prawdopodobnie kamerą, którą miał na szyi. Dodał, że jego jakość jest wysoka, ale że widać wyraźnie, iż było edytowane - dodano do niego pieśni religijne i recytację wersów Koranu.

"Można usłyszeć strzały w chwilach zabójstw"

"Można usłyszeć głos osoby, która dokonała tych zamachów. Można usłyszeć te wszystkie krzyki ofiar" - powiedział Tarrouche i dodał, że głosy zostały "zniekształcone".

Pracownik paryskiego biura Al-Dżaziry powiedział Reutersowi, że uznano, iż w tym nagraniu nie ma żadnych informacji, które nie byłyby już znane opinii publicznej. Dodał, że w tej sytuacji nadanie tego materiału byłoby sprzeczne z kodeksem etycznym Al-Dżaziry.

W niedzielę tysiące ludzi w Paryżu i na prowincji oddały hołd ofiarom Meraha. W Paryżu w marszu milczenia przeciwko rasizmowi, antysemityzmowi i terroryzmowi wzięło udział 5 tys. ludzi.