Trzy czwarte Polaków (74 proc.) uważa, że równość jest ważniejsza niż wzrost gospodarczy; woli, aby w Polsce wszystkim poprawiało się powoli, lecz w podobnym stopniu - wynika z sondażu CBOS "Polacy o solidarności społecznej".

Według CBOS jednym z problemów, przed jakimi stoją rządzący, jest wybór metody radzenia sobie z kryzysem: czy więcej środków należy przeznaczyć na stymulację gospodarki i dbanie o jej wzrost, czy też raczej na ochronę socjalną grup, które w wyniku kryzysu doświadczyły biedy.

Badanie pokazało, że Polacy wybierając między równością i dobrobytem, większą wagę przykładają do tej pierwszej kwestii. Tylko co dziewiąty respondent (11 proc.) woli, aby w Polsce "wszyscy bogacili się szybko, chociaż jedni bogaciliby się bardziej, a drudzy znacznie mniej".

Najbardziej wyczuleni na potrzebę równości są najstarsi Polacy

Najbardziej wyczuleni na potrzebę równości są najstarsi Polacy, mający 65 lat i więcej, oraz osoby z wykształceniem podstawowym i zasadniczym zawodowym. Natomiast do akceptacji nierównomiernego bogacenia się najbardziej skłonni są badani z wyższym wykształceniem. Ponadto im gorsza ocena własnej sytuacji materialnej i mniejsza miejscowość zamieszkania, tym częściej wyznawana jest zasada egalitaryzmu.

Dla większości respondentów sprawiedliwość społeczna wiąże się z akceptacją pewnego poziomu nierówności dochodów. Ponad połowa badanych (58 proc.) sądzi, że społeczeństwo, w którym panuje sprawiedliwość, to takie, w którym za taką samą pracę ludzie otrzymują taką samą zapłatę, a za różną pracę - różną zapłatę.

Natomiast 37 proc. badanych większą wagę przykłada do zasady równości i ocenia, że sprawiedliwość w społeczeństwie oznacza, że wszyscy mają podobne warunki życia oraz że nie ma ludzi bardzo biednych i bardzo bogatych.

Badanych pytano także o sposoby niwelowania nierówności społecznych

Większość ankietowanych (59 proc.) dostrzega potrzebę wyrównywania szans poprzez edukację. Ich zdaniem sprawiedliwość wymaga nie tylko prawa do bezpłatnej nauki dla wszystkich, ale również zapewnienia dzieciom z rodzin o niższym statusie społecznym oraz mniej zdolnym bezpłatnych zajęć wyrównawczych. Ponad jedna trzecia badanych (37 proc.) uważa natomiast, że sprawiedliwość wymaga jedynie zapewnienia bezpłatnego dostępu do szkół i równego traktowania uczniów.

Badani oceniali także pomysł wyrównywania szans przez parytety

Według 76 proc. sprawiedliwe społeczeństwo to takie, w którym przy obsadzie kierowniczych stanowisk nie zważa się na to, czy ktoś jest kobietą, czy mężczyzną, czy jest młody, czy stary. Natomiast co piąty (20 proc.) ankietowany wyraził potrzebę zapewniania solidarności poprzez dbanie o równe proporcje kobiet i mężczyzn oraz osób w różnym wieku na kierowniczych stanowiskach.

Dla większości Polaków redystrybucja zasobów za pomocą systemu podatkowego także nie jest właściwym sposobem na wyrównywanie szans. Ponad połowa badanych (55 proc.) skłania się ku opinii, że lepiej jest, gdy obywatele płacą niższe podatki i sami decydują, jak wydawać własne pieniądze na ochronę zdrowia, wykształcenie i inne potrzeby. Tylko co trzeci respondent (30 proc.) wolałby płacić wyższe podatki, ale mieć bezpłatną szkołę, opiekę lekarską oraz inne świadczenia społeczne.

Badanie przeprowadzono w dniach 3-9 lutego 2012 roku na reprezentatywnej próbie losowej 999 dorosłych mieszkańców Polski. Omawiany blok pytań zrealizowano we współpracy z Instytutem Socjologii UW na próbie liczącej 498 osób, pozostali badani (501 osób) odpowiadali na pytania nieco inaczej sformułowane - rezultaty tego eksperymentu metodologicznego (split ballot) zostaną przedstawione w oddzielnej publikacji.