Szczyt przywódców UE 1-2 marca ma wybrać szefa Rady Europejskiej; konsultacje prowadzi premier Danii - powiedział PAP rzecznik duńskiej prezydencji. Faworytem jest obecny przewodniczący Herman Van Rompuy, który jest też faworytem na szefa szczytów euro.

"Trwają konsultację w sprawie przewodniczącego Rady Europejskiej, prowadzi je ze stolicami UE premier Danii" - powiedział PAP w czwartek rzecznik prezydencji Preben Aamann. Jak dodał, celem tych konsultacji jest zakończenie i wybór przewodniczącego na szczycie 1-2 marca w Brukseli.

Kadencja przewodniczącego Rady Europejskiej, nowej funkcji w UE powołanej Traktatem z Lizbony, trwa dwa i pół roku z możliwością przedłużenia. Pierwszy przewodniczący - Herman Van Rompuy objął tę funkcję 1 stycznia 2010 roku, kadencja kończy się więc w czerwcu.

Van Rompuy, były premier Belgii, jest zdecydowanym faworytem na utrzymanie stanowiska na kolejne dwa i pół roku. Sam już zresztą publicznie wyrażał zainteresowanie. Preben Aamann odmówił jednak spekulacji na temat nazwisk.

Po posiedzeniu Rady Europejskiej, jak powiedziały PAP dwa różne źródła dyplomatyczne, w piątek, 2 marca, odbędzie się szczyt przywódców tylko 17 państw eurolandu (w formie obiadu). Zgodnie z paktem fiskalnym, kadencje szefa Rady Europejskiej i szefa szczytów euro (posiedzeń przywódców państw należących do strefu euro) mają się pokrywać w czasie, choć funkcji tych nie musi pełnić ta sama osoba. Faworytem na szefa szczytów euro jest także Van Rompuy. Już w sierpniu prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel poprosili go, by pełnił tę funkcję.

Szczyt Rady Europejskiej ma zająć się przede wszystkim politykami pobudzającymi wzrost gospodarczy

Szczyt Rady Europejskiej ma zająć się przede wszystkim politykami pobudzającymi wzrost gospodarczy. Oczekiwana jest też decyzja w sprawie przyznania Serbii statusu kraju kandydującego.

Tuż przed posiedzeniem Rady Europejskiej w czwartek rano odbędzie się też spotkanie eurogrupy, czyli ministrów finansów państw euro, której przewodniczącym jest premier Luksemburga Jean-Claude Juncker. Ma ona ocenić, czy Grecja przegłosowała wszystkie obiecane środki oszczędnościowe (na co ma czas do końca lutego) i czy możliwe jest przekazanie jej na początku marca pierwszej transzy z drugiego programu pomocy w wysokości 130 mld euro. Ponadto strefa euro powinna podjąć decyzję w sprawie połączenia mocy pożyczkowych przyszłego stałego funduszu ESM (Europejski Mechanizm Stabilizacyjny) o mocy pożyczkowej 500 mld euro, który ma wejść w życie w lipcu 2012 roku, z 250 mld euro pozostałymi w obecnym funduszu ratunkowym EFSF (Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej). Jak dotychczas tej operacji sprzeciwiają się Niemcy, główny udziałowiec funduszy.

W czwartek komisarz ds. walutowych Olli Rehn zaapelował do Berlina o zaakceptowanie połączenia obu funduszy. "Musimy wzmocnić finansową zaporę przeciwpożarową strefy euro, by być w stanie przezwyciężyć kryzys zadłużenia euro i odnowić wzrost gospodarczy" - powiedział Rehn na konferencji prasowej. Jego zdaniem wzmocnienie funduszu ratunkowego strefy euro stanowi część całości razem ze wzmocnioną dyscypliną budżetową, na którą zgodziły się kraje w nowym, przyjętym na szczycie 30 marca pakcie fiskalnym. Na przyjęcie paktu fiskalnego nalegały właśnie Niemcy.