Część ministrów w rządzie Donalda Tuska została chyba wylosowana, bo na pewno nie byli wybrani pod względem kryteriów merytorycznych - uważają posłowie Solidarnej Polski. Zdaniem tego klubu, powołany w piątek gabinet został skonstruowany tak, aby dobrze sprzedawać się w mediach.

"Mamy wrażenie, że część osób do poszczególnych ministerstw była chyba losowana, bo na pewno nie była wybrana pod względem kryteriów merytorycznych. Proszę zwrócić uwagę - lekarz został ministrem polityki społecznej (Władysław Kosiniak-Kamysz), ekonomistka została ministrem sportu (Joanna Mucha), filozof - ministrem sprawiedliwości (Jarosław Gowin), a osoba, która dotychczas była znana z tego, że naprawdę interesowała się sportem, tzn. Sławomir Nowak został ministrem nie sportu, ale tran... sportu" - powiedział na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie rzecznik klubu Solidarna Polska Patryk Jaki.

W jego ocenie, trudno zauważyć w składzie rządu Tuska "osoby odważne, które głośno mówią o reformach, które chciałyby przeprowadzać przez najbliższe lata". "To ma być po prostu rząd takiej stagnacji, kontynuacji" - mówił Jaki.

Szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk ocenił zaś, że nowy gabinet ma po prostu dobrze sprzedawać się w mediach.

W jego opinii, większość z ministrów nie ma kompletnie żadnego doświadczenia w dziedzinach, którymi mają się zająć. Na czoło - jego zdaniem - wysuwa się tu Jarosław Gowin, którego - jak zaznaczył Mularczyk - osobiście bardzo lubi.

Z kolei Jaki ocenił, że powołanie Gowina to chyba pomysł premiera na pozbycie się wewnętrznej opozycji i "zamknięcie mu ust".

Andrzej Dąbrowski powątpiewa zaś w to, czy w resorcie sportu poradzi sobie Joanna Mucha. Jego zdaniem, szczególnie w czasie Euro 2012 potrzebny jest tam sprawny negocjator, który będzie umiał nawet pewne sprawy "wymusić". "Nie wiem, czy to, że pani Joanna zna bardzo dobrze angielski, jest osobą bardzo ładną i inteligentną wystarczy do tego, żeby sprawy poszły sprawnie" - mówił.

Poseł SP Jacek Bogucki zarzucił z kolei brak doświadczenia w dziedzinie transportu nowemu ministrowi Sławomirowi Nowakowi. Jak powiedział Bogucki, jedyny związek, jaki Nowak miał z kolejami czy drogami, to to, że "jeździł koleją i samochodami - chociaż na ogół limuzynami".

Bogucki skrytykował też nową minister edukacji Krystynę Szumilas. Zarzucił jej, że jako wiceminister wspierała - w jego ocenie najgorszą w ciągu ostatnich dwudziestu lat - minister edukacji Katarzynę Hall.