Żona skazanego na 150 lat więzienia za największą w historii malwersację finansową Bernarda Madoffa ujawniła w wywiadzie dla telewizji CBS, że usiłowała razem z mężem popełnić samobójstwo z powodu przeżywanej depresji.

W wywiadzie dla telewizji CBS, pierwszym jakiego udzieliła, Ruth Madoff powiedziała, że próbę samobójczą podjęła, po uzgodnieniu z aresztowanym już mężem, w Wigilię świąt Bożego Narodzenia w 2008 r.

Wywiad ma zostać nadany w najbliższą niedzielę w programie CBS "60 minut". W środę ujawniono jego fragmenty.

"Nie pamiętam czyj to był pomysł, ale postanowiliśmy się zabić ponieważ to co się działo było straszne. Mieliśmy okropne telefony, dostawaliśmy listy pełne nienawiści. Wtedy powiedziałam: +Nie mogę już dłużej wytrzymać+" - powiedziała Madoff. "Święta (Bożego Narodzenia) jeszcze pogłębiły tylko naszą depresję" - dodała.

Madoff ujawniła, że próbę samobójczą podjęli zażywając pigułki nasenne i środki uspokajające. "Zażyłam to co miałam, on wziął więcej" - powiedziała.

73-letni obecnie Madoff został aresztowany 11 grudnia 2008 r. po wykryciu przez organy ścigania, że przy pomocy oszukańczego tzw. schematu Ponzi pozbawił on inwestorów, w tym dziesiątki tysięcy drobnych ciułaczy, miliardów dolarów. Wiele osób straciło wówczas oszczędności całego życia. Schemat wymagał pozyskiwania wciąż nowych inwestorów aby mógł dalej działać.

W marcu 2009 r. Madoff przyznał się przed sądem do gigantycznej malwersacji i został skazany na 150 lat więzienia.

Starszy syn Madoffa, 46-letni Mark, powiesił się w swym apartamencie w Nowym Jorku 11 grudnia ub. r., w drugą rocznicę aresztowania ojca. Według Ruth Madoff, Mark i drugi syn Madoffa, Andrew przekazali ojca władzom, następnego dnia po tym jak ujawnił im swoją przestępczą działalność.

Oszukani przez Madoffa inwestorzy podejrzewali, że jego rodzina musiała wiedzieć o jego długoletniej przestępczej działalności. Madoff wielokrotnie mówił przed sądem, że działał sam.