Rząd Grecji chce, żeby decyzja w sprawie drugiego pakietu ratunkowego dla tego kraju i związanych z nim kolejnych przedsięwzięć oszczędnościowych została podjęta przez parlament większością trzech piątych głosów, choć formalnie wystarczyłaby zwykła większość.

Agencja dpa informuje we wtorek, że zwolennikiem takiego podejścia jest minister finansów Ewangelos Wenizelos. Większość trzech piątych to 180 głosów w 300-miejscowym parlamencie, co oznacza, że rządzący socjaliści, dysponujący 153 głosami, potrzebowaliby wsparcia opozycji. Greccy komentatorzy wskazują, że odmowa opozycji może oznaczać przedterminowe wybory.

Wenizelos reprezentuje pogląd, że decyzja o takiej doniosłości nie może być podejmowana tylko przez jedną partię. Agencja dpa odnotowuje, że grecka konstytucja przewiduje większość trzech piątych w przypadku decyzji dotyczących suwerenności narodowej.

Największa partia opozycyjna - Nowa Demokracja (ND) - mająca w parlamencie 85 miejsc odmawia jednak poparcia drugiego pakietu ratunkowego. Jej przywódca Antonis Samaras wielokrotnie przestrzegał rząd przed zmuszaniem ND do dokonywania wyboru między bankructwem państwa a aprobowaniem programów oszczędnościowych. Samaras twierdzi, że rygorystyczne oszczędności dławią grecką gospodarkę.

Według dpa, zgoda innych partii opozycyjnych na dalsze oszczędności jest jeszcze mniej prawdopodobna. W komentarzach greckiej prasy coraz częściej wyrażany jest pogląd, że w tej sytuacji wzrasta prawdopodobieństwo przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Pogrążona w kryzysie zadłużenia Grecja korzysta obecnie z przyznanego w 2010 roku pierwszego pakietu ratunkowego, opiewającego na 110 miliardów euro. Drugi pakiet, wstępnie uzgodniony w lipcu, będzie zapewne opiewał na 109 miliardów euro.