Będziemy przekonywać Polaków, żeby nie bali się mieć dzieci - powiedział premier, szef PO Donald Tusk, który we wtorek po południu rozpoczął kolejną podróż swoim autobusem. Wraz z żoną Małgorzatą mają odwiedzić województwo świętokrzyskie, a tam m.in. szkołę rodzenia.

"Miejsce wizyty to są rodzinne pielesze rodziny mojej małżonki, mojej teściowej. Kieleckie to także miejsce urodzenia i wychowania świętej pamięci teścia (...). To są rodzinne korzenie mojej żony" - powiedział Tusk podczas briefingu przed wyjazdem z Warszawy, na którym towarzyszyła mu żona.

Premier zaznaczył, że te rejony są mu bliskie także ze względu na to, że rośnie tam dąb Bartek, którym przez lata opiekował się wuj żony. Tusk poinformował, że zamierza interweniować w sprawie drzewa, gdyż zwrócili się do niego o to z prośbą jego obecni opiekunowie. W sobotę w Zagnańsku, gdzie rośnie Bartek, zorganizowano zbiórkę pieniędzy na budowę konstrukcji zabezpieczającej dąb przed przewróceniem.

Zasadniczym tematem wyjazdu do Świętokrzyskiego, jak zaznaczył premier, ma być polityka prorodzinna. "Oboje z żoną coś o tym wiemy z własnego doświadczenia (...). Będziemy chcieli także namawiać wszystkich Polaków do tego, żeby nie bać się mieć dzieci" - powiedział. Tusk mówił, że państwo jest od tego, żeby pomóc w tej decyzji.

Premier zapowiedział, że Platforma planuje radykalne zwiększenie ulgi prorodzinnej na trzecie i każde kolejne dziecko. Jak dodał, PO chce też wydłużyć tzw. urlop tacierzyński oraz ułatwić warunki rodzenia - m.in. poprzez dofinansowanie szkół rodzenia i opiekę tuż po porodzie.

"Tym modelem, który myśmy (z żoną) zrealizowali i mamy nadzieję, że nasze dzieci też, co najmniej (zrealizują) - to model 2 plus 2 (dwoje rodziców, dwoje dzieci). To jest to minimum rodzinne, na jakie polska rodzina powinna się decydować" - zaznaczył Tusk.

Jest szansa, "aby model 2 plus 2 ewoluował systematycznie w model 2 plus 3

Zdaniem szefa rządu jest szansa, "aby model 2 plus 2 ewoluował systematycznie w model 2 plus 3 i być może jeszcze więcej, bo to jest przyszłość naszej ojczyzny".

Premier zapowiedział też, że w przyszłym roku powinny być gotowe przepisy, które "pozwolą traktować członka rodziny, który poświęca całe swoje życie niepełnosprawnemu, nie jak świadczeniobiorcę pomocy społecznej, ale jako zawodowo przygotowanego do opieki, higieny i częściowej rehabilitacji".

"To powinno także zmienić warunki finansowe dla tych wszystkich 170 tysięcy (osób), którzy całe swoje życie poświęcają na całodobową opiekę nad niepełnosprawnym" - zaznaczył Tusk.

Premier w trakcie swojej wizyty w woj. świętokrzyskim odwiedzi m.in. Zagnańsk i Skarżysko-Kamienną.