Maciej Englert, dyrektor Teatru Współczesnego w Warszawie oraz prezes Unii Polskich Teatrów, o podpisanej w czwartek przez prezydenta ustawie o prowadzeniu działalności kulturalnej:

"Ustawa nie spełniła nadziei z racji poobijania jej po obu izbach. Straciła też jasno ustalony cel. Można uznać ją za mały krok w kierunku uporządkowania, ale ten krok jest bardzo niewielki. Dlatego zwróciliśmy się do prezydenta o patronat nad ponowną nowelizacją, ponieważ - z racji samego trybu legislacyjnego, który stał się celem politycznym zamiast merytorycznym - wyszło coś, co jest dość przypadkowe.

Celem rozpoczęcia prac przez Związek Pracodawców Unia Polskich Teatrów było ustabilizowanie na zmieniającym się bardzo szybko rynku kultury, teatru repertuarowego, czyli zatrudniającego zespoły. Teatr ten stał się najsłabszym ogniwem całego rynku kultury, nie tylko nieruchawym, ale i zobligowanym dziesiątkami przepisów oraz kosztów, które ponosi z racji niejasności prawnej. Mówiąc najprościej, teatry funkcjonują bardziej na prawach zwyczajowych, które mocno dziś korodują, natomiast nie ma zapisów prawnych, w związku z czym prawo, które rządzi życiem teatrów, oraz relacje pomiędzy organizatorem, dyrektorem i pracownikami teatru, są ogólne, nie do końca ustalone i niejasne".