Muammar Kadafi ogłosił, że w czwartek dojdzie do decydującej bitwy o Misratę, jedno z ostatnich miast w rękach powstańców. Tego dnia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ odbędzie się głosowanie nad projektem rezolucji w sprawie strefy zakazu lotów nad Libią.

Libijska telewizja państwowa wyemitowała w nocy ze środy na czwartek przemówienie Kadafiego, który twierdził, że w czwartek jego wojska rozegrają "decydującą bitwę", mającą na celu przejęcie kontroli nad 260-tysięczną Misratą, leżącą ok. 150 km na wschód od Trypolisu. "Walka o Misratę rozpoczęła się dzisiaj (w środę). Jutro odbędzie się decydująca bitwa" - mówił Kadafi do grupy młodych ludzi.

"Nie można pozwolić, by Misrata pozostała w rękach garstki szaleńców" - kontynuował libijski przywódca, który już wcześniej nazywał powstańców "bezpańskimi psami i szczurami", powiązanymi z Al-Kaidą.

Tymczasem Rada Bezpieczeństwa ONZ na czwartek zaplanowała głosowanie nad projektem rezolucji w sprawie wprowadzenia strefy zakazu lotów nad Libią.

Podkreślając pilną potrzebę interwencji ze strony społeczności międzynarodowej, zastępca ambasadora Libii przy ONZ Ibrahim Dabbaszi, który jako jeden z pierwszych libijskich dyplomatów przeszedł na stronę opozycji, przyznał, że jego kraj potrzebuje odpowiedniej rezoulcji "w najbliższych godzinach". "Jeśli społeczność międzynarodowa szybko nie zareaguje, będziemy świadkami prawdziwego ludobójstwa" - mówił w środę późnym wieczorem Dabbaszi.

"Nie znaczy to, że (projekt) jest wyryty w kamieniu" - mówił jeden z oenzetowskich dyplomatów, wyjaśniając, że 15 państw RB ONZ może nadal zmodyfikować projekt.

Rada Bezpieczeństwa ONZ nie jest jednomyślna w sprawie rezolucji

Rada nie jest jednomyślna w sprawie rezolucji. Rosyjski ambasador przy ONZ Witalij Czurkin powiedział, że jego kraj złożył przeciwny wniosek, który przewiduje zawieszenie broni. Technicznie wniosek ten może również zostać poddany pod głosowanie.

W środę mieszkańcy Misraty informowali, że wojska Kadafiego, wspierane przez czołgi i artylerię, zaatakowały opanowane przez powstańców miasto. Zginęły co najmniej cztery osoby.

Wcześniej reżim ogłaszał nieuchronną ofensywę na Bengazi

Wcześniej reżim ogłaszał nieuchronną ofensywę na Bengazi. Syn Kadafiego Saif al-Islam oświadczył w środę, że wierni mu żołnierze są już w pobliżu Bengazi oraz że "wszystko skończy się w ciągu 48 godzin".

Reuters donosił, że Adżdabija jest w rękach wojsk Kadafiego po tym jak większość powstańców wycofała się z niej pod ostrzałem artylerii, a ci którzy zostali złożyli broń. Libijska telewizja podała, że miasto "zostało oczyszczone z najemników i terrorystów powiązanych z Al-Kaidą".

Adżdabija była ostatnim miastem w rękach rebeliantów na drodze do oddalonego o 160 km Bengazi. Jak informował w środę lekarz z Adżdabii, od wtorku zginęło tam 26 osób.