Prezydent USA Barack Obama dał w sobotę do zrozumienia, podczas telefonicznej rozmowy z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, że libijski dyktator Muammar Kadafi powinien ustąpić.

"Prezydent powiedział, że jeśli jedynym sposobem przywódcy utrzymania się przy władzy jest stosowanie przemocy na masowa skalę przeciwko własnemu narodowi, to utracił on legitymację do sprawowania tej władzy i powinien uczynić to co jest słuszne dla kraju, czyli ustąpić" - głosi oświadczenie Białego Domu.

Obama nie wymienił nazwiska Kadafiego, ale zarówno on jak i Merkel potwierdzili poparcie dla żądań narodu libijskiego przyznania mu uniwersalnych praw i podkreślili, że rząd Kadafiego "powinien być rozliczony".

Było to pierwsze tak zdecydowane oświadczenie Obamy

Było to pierwsze tak zdecydowane oświadczenie Obamy na temat obecnego reżimu libijskiego.

Według komunikatu Białego Domu, Obama i Merkel rozmawiali też na temat reakcji społeczności międzynarodowej na wydarzenia w Libii.

Sekretarz stanu USA Hillary Clinton oświadczyła natomiast, że "przyszłość rządów Kadafiego leży w rękach narodu libijskiego a on wypowiedział się jasno". "Kadafi utracił zaufanie swego narodu i powinien odejść bez dalszego przelewu krwi i aktów przemocy" - dodała.