Radni Nowego Jorku uchwalili wprowadzenie zakazu palenia w miejskich parkach i na plażach. To najważniejsze rozszerzenie prawa antynikotynowego, od kiedy w 2003 roku wszedł w życie zakaz palenia w barach i restauracjach - pisze czwartkowy "New York Times".

Za przyjęciem zakazu, który obejmuje m.in. 1700 parków, 22 km plaż publicznych, place, w tym Times Square, i deptaki opowiedziało się w środę 36 członków rady miejskiej, a przeciw było 12.

Burmistrz Michael Bloomberg ogłosił, że podpisze uchwałę, który wejdzie w życie trzy miesiące później.

"Tego lata nowojorczycy, odwiedzający parki i plaże, (...) będą mogli oddychać jeszcze czystszym powietrzem i przebywać na plażach, które nie będą pełne niedopałków" - powiedział Bloomberg po głosowaniu.

Przeciwnicy wprowadzenia zakazu utrzymują, że narusza on wolność jednostki. "Wprowadzając ograniczenia tego typu, idziemy w kierunku społeczeństwa totalitarnego" - powiedział radny Robert Jackson, który opisał siebie jako maratończyka i osobę niepalącą.

Radna Gale Brewer, jedna ze zwolenniczek zakazu, ma nadzieję, że będzie on egzekwowany przez samych mieszkańców, którzy będą przypominać osobom palącym na plażach i w parkach, że jest to niezgodne z prawem.

Karę w wysokości 50 dolarów będą mogli nakładać pracownicy miejskiego departamentu parków (City Parks Department).

Podobne zakazy obowiązują także m.in. w parkach w Los Angeles i parkach z placami zabaw w Chicago.

Władze Nowego Jorku popierają działania na rzecz poprawy zdrowia mieszkańców miasta, wprowadzając m.in. wymóg umieszczania w menu restauracji sieciowych informacji na temat ilości kalorii zawartych w jedzeniu. Burmistrz Bloomberg prowadził także kampanię w sprawie zmniejszenia zawartości soli w żywności.