Sąd w kanadyjskiej prowincji Nowa Szkocja przyznał rację właścicielowi sklepu, który zaskarżył prawo zakazujące umieszczania sprzedawanych papierosów w widocznym miejscu.

Sąd pierwszej instancji uznał, jak poinformowały w tym tygodniu kanadyjskie media, że zakaz pokazywania klientom dostępnych w sklepie papierosów łamie prawo do swobody wypowiedzi, gwarantowane przez Kartę Praw i Wolności (Charter of Rights and Freedom). Właśnie na te gwarancje swobód, znajdujące się w kanadyjskim prawie, powołał się Bob Gee, właściciel sklepu w miejscowości Kentville.

W Kanadzie papierosy są oczywiście legalne, jednak wchodzący do sklepu musi wiedzieć, jakiej marki poszukuje, bo nie znajdzie żadnej gabloty czy witryny z wyrobami tytoniowymi. Pokazywanie tego towaru jest zakazane we wszystkich prowincjach.

Wyrok sądu nie oznacza jednak ostatecznego zwycięstwa. Teraz rząd prowincji Nowa Szkocja będzie musiał udowodnić, że naruszanie praw konstytucyjnych pana Gee jest uzasadnione i leży w interesie publicznym. Do czasu ewentualnego zwycięstwa zbuntowanego właściciela sklepu cały czas obowiązują jednak dotychczasowe zasady.

Sprawa trafiła do sądu, gdy Bob Gee odmówił rok temu zdjęcia papierosów z widocznych półek w sklepie. Kanadyjska Karta Praw i Wolności, na którą powołał się Gee, weszła w życie w kwietniu 1982 roku i wprowadziła do kanadyjskiej konstytucji (pochodzącej z 1867 roku) m.in. prawo do swobody wypowiedzi, prawo do zrzeszania się i prawo do równego traktowania. Karta reguluje relacje między rządami (federalnym, prowincji) a obywatelami. Jak przypomina rząd federalny na swoich stronach internetowych, każdy obywatel, który uzna, że jego prawa gwarantowane Kartą zostały naruszone przez rząd, może wnieść sprawę do sądu, wskazując, jakie prawo zostało naruszone. W razie wygranej - może otrzymać rekompensatę.