Paweł Kowal (PiS) pytał we wtorek, dlaczego podczas obecnej kampanii wyborczej Platforma Obywatelska nie spotykała się z b. szefową Związku Polaków na Białorusi. Jak powiedział Kowal, "w gorącym słońcu tej kampanii (Borys) została odwołana i pozbawiona jakiegokolwiek wsparcia".

Andżelika Borys, b. prezes Związku Polaków na Białorusi, złożyła rezygnację ze stanowiska prezesa 14 czerwca. "Zapytajcie państwo proszę, (...) co dzisiaj dzieje się z Andżeliką Borys?" - pytał Kowal, dodając, że w poprzednich kampaniach spotykała się z przedstawicielami PO.

"Czy nie jest tak, że nie otrzymała ona, mimo rozmów prowadzonych z Mińskiem od półtora roku, odpowiedniego wsparcia i musiała zrezygnować? Czy nie jest tak, że nawet po tej rezygnacji, której powodów publicznie nie ujawniła, czy nie jest tak, że po tej rezygnacji była przedmiotem kolejnych ataków, rewizji, fotografowano przedmioty znajdujące się w jej posiadaniu?" - dopytywał.

Odniósł się także do wydarzeń w Iwieńcu - w poniedziałek w domu Teresy Sobol, prezeski oddziału w Iwieńcu ZPB, milicja przeprowadziła rewizję. "Czy nie jest tak, że nie dalej jak wczoraj najbliższa współpracowniczka Borys w Iwieńcu była poddana tym samym zabiegom?" - mówił Kowal.

Jego zdaniem, należy zadać pytanie, jakie były reakcje po poniedziałkowej rewizji w Iwieńcu, "jakie były reakcje po nękaniu Andżeliki Borys już po jej odejściu ze stanowiska szefowej ZPB?".

"Dlaczego w tej kampanii wyborczej Andżelika Borys nie została zaproszona do Warszawy, tylko w południe tej kampanii w gorącym słońcu tej kampanii została odwołana i pozbawiona jakiegokolwiek wsparcia?" - podkreślił europoseł.

Jak dodał Kowal, istotą nowoczesnego podejścia do praw mniejszości jest współpraca na forum międzynarodowym i gwarancje wielostronne. Zaznaczył, że Białoruś - jako jedyne państwo na kontynencie - nie jest dziś członkiem, ani nawet obserwatorem Rady Europy.

Właśnie dlatego - mówił Kowal - ta sprawa powinna być przedmiotem dialogu wszystkich państw Rady Europy.