Poznaliśmy już werdykty w kilku sprawach o korupcję, ale właśnie sprawa Arki wywołuje największe emocje. Tylko tutaj sąd I instancji skazał oskarżonych o ustawienie meczów działaczy na kary bezwzględnego więzienia. I to nie byle jakie, bo m.in. aż 7 lat dla byłego prezesa Arki Jacka Milewskiego i 6,5 dla Forbricha.
– Sąd okręgowy potraktował oskarżonych jak największych zbrodniarzy – powiedział „DGP” obrońca działacza Arki Jakuba P., mecenas Paweł Brożek. – A przecież są to ludzie, którzy normalnie funkcjonowali w społeczeństwie, do czasu, aż zajęli się piłką nożną i wplątali się w układy w niej panujące. Raz w życiu popełnili błąd, a sąd od razu chce ich zamykać w zakładach karnych. Chyba nie o to w takich procesach powinno chodzić. Współmierną do winy karą jest dożywotnie zakazanie im działalności w piłce nożnej – dowodzi Brożek.
W procesach Korony Kielce, Górnika Polkowice czy Motoru Lublin prokuratorzy postulowali kary więzienia w zawieszeniu. Wszyscy oskarżeni w tych sprawach przyznali się do winy i dobrowolnie poddali się karze.

Nie przyznają się do winy

Proces Arki Gdynia jest pierwszym, w którym przeprowadzono pełne postępowanie sądowe, ponieważ główni oskarżeni nie przyznają się do winy.
– Robią tak z różnych względów, ale to nie znaczy, że rozbieżność w wyrokach powinna być aż tak potężna. Zastanówmy się, co jest kryterium orzekania kar – fakt popełnienia przestępstwa czy przyznanie się do niego. Nie powinno być tak, że jak ktoś chce skorzystać z prawa do obrony, to trzeba skazać go na karę bezwzględnego pozbawienia wolności – oburza się Brożek.
Oskarżyciele mają na ten temat zupełnie inne zdanie. Prokurator Krzysztof Grzeszczak uważa wręcz, że w niektórych przypadkach orzeczone kary są zbyt łagodne. – Kibice przez lata byli nabijani w butelkę, i to znalazło potwierdzenie w faktach. Czyny oskarżonych charakteryzowała wysoka szkodliwość społeczna – mówił na ostatniej rozprawie Grzeszczak, który oburzył się na zarzut obrońców, że sąd okręgowy wydał wyrok pod dyktando prokuratury.
Jeśli wyroki bezwzględnego więzienia zostaną utrzymane, to skazani wniosą kasację do Sądu Najwyższego. – Mamy wiele zastrzeżeń do sądu I instancji. Domagamy się nowego procesu, zgodnego z przepisami prawa karnego – w imieniu obrońców mówi Brożek.
Kasację zapowiada także Forbrich, znany powszechnie jako Fryzjer. – Niech ta waga sprawiedliwości waży wszystkich po równo. Czym Arka różni się od Korony czy od Motoru, gdzie kupowano mecze na potęgę? Prokurator domaga się dla mnie kary jak za zabójstwo albo za gwałt – denerwuje się Forbrich.

Książka i film o „Fryzjerze”

Najsłynniejszy działacz piłkarski w Polsce swoją historię chce opisać w książce. Jak się dowiedział „DGP”, do byłego menedżera Amiki Wronki, oskarżanego o kierowanie mafią sędziowską, zgłosiło się duże wydawnictwo, które piórem bardzo znanego w Polsce autora chce opisać karierę „Fryzjera”. Co więcej, zapowiedziano także ekranizację książki, która z pewnością przyniesie nam scenariusz równie ciekawy jak słynny „Piłkarski poker” Janusza Zaorskiego.
Forbrich wcześniej nie chciał się zgodzić na napisanie wspomnień, choć proponowało mu to kilku dziennikarzy, teraz zmienił zdanie i chce napisać książkę, w której pojawi się wielu znanych w Polsce działaczy, sędziów, piłkarzy, a także prezesów i sponsorów. Zapowiada się bestseller.