Historyczna chwila w lesie katyńskim. Nad mogiłami pomordowanych przez NKWD polskich oficerów premier Rosji Władimir Putin mówił, że ta zbrodnia nigdy nie może zostać usprawiedliwiona.
– Zapomnienie byłoby dwulicowe, jesteśmy zobowiązani do zachowania pamięci – mówił Władimir Putin w swoim przemówieniu. Podkreślił, że katyńskie lasy wiążą wszystkie ofiary zabite na rozkaz Stalina. Mówił o tym, że Polska i Rosja, jak żadne inne kraje, przeżyły wszystkie tragedie XX wieku, zapłaciły bardzo wysoką cenę za dwie wojny światowe oraz zbrodnie totalitarnego systemu.
– Kaci totalitaryzmu zabijali ludzi, niszczyli ich niezależnie od ich pochodzenia, rasy, religii – powiedział rosyjski premier.
Dla tych, którzy oczekiwali odniesienia się wprost do mordu na polskich oficerach, Putin nie miał zbyt wiele. Podkreślał, że należy „zachować lub odtworzyć prawdę, a to oznacza historyczną sprawiedliwość”. Ale oczekujących na nią odesłał do polskich i rosyjskich historyków.
Zdaniem Putina to ich praca „pomoże nam uciec ze ślepego zaułka niezrozumienia i ciągłego rozliczania się nawzajem, jak również ciągłego dzielenia na te kraje, które mają rację, i te, które są winne”. I dodał, że dziesięciolecia „cynicznych kłamstw” były próbą zamazania prawdy o katyńskiej zbrodni i o tragicznych losach rosyjskiego narodu.



– Nie jest jednak możliwe żyć tylko przeszłością, dlatego jesteśmy tu razem. Byliśmy razem w Gdańsku. Jestem pewien, że wkrótce także razem będziemy świętować rocznicę zwycięstwa w wielkiej wojnie z faszyzmem, gdzie oddali życie zarówno żołnierze Armii Czerwonej, jak i Armii Krajowej – mówił Putin. Stwierdził też, że „nie ma alternatywy dla dobrosąsiedzkich stosunków między Polską a Rosją”.
Donald Tusk o polityce mówił znacznie mniej. Powiedział, że dla każdego Polaka katyńskie mogiły nigdy nie były zbiorowe. Że tutaj rozstrzelano każdego z jeńców osobno. Premier ocenił, że Katyń „miał być mitem założycielskim państwa komunistycznego, mitem kłamliwym, ale ci, co chcieli na nim ufundować powojenną Polskę, przegrali”. Zaznaczył, że prawda o Katyniu jest z kolei „mitem założycielskim wolnej Polski”.
– Jedno słowo prawdy cały świat za sobą pociągnie. Wierzę, że może ono pociągnąć za sobą dwa wielkie narody podzielone przez bolesną historię – zakończył Tusk.



ANALIZA
Andrzej Talaga
andrzej.talaga@infor.pl
Przemówienie, które wygłosił wczoraj w Katyniu Władimir Putin, jeszcze dwa lata temu byłoby niemożliwe. Jego dotychczasowa polityka zmierzała do zamazywania zbrodni przeszłości w imię spójności narodu rosyjskiego. Dziś najwyraźniej uznał on, że niezagojone blizny są mniej korzystne dla jego ojczyzny niż nazywanie rzeczy po imieniu. Dla Polski to dobry znak. Rosja chce zakopać przepaść między naszymi krajami i zaproponować współpracę. Jeśli podejmiemy wyzwanie, możemy wiele zyskać.
Premier Putin powiedział wprost, że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla mordu, a Rosja jednoznacznie negatywnie ocenia totalitaryzm, czyli komunizm. Tylko w początkach rządów Jelcyna władze na Kremlu próbowały odciąć się od sowieckiego ustroju, potem wplotły go w ideologię państwową współtworzoną także przez nacjonalizm i tradycjonalizm. Teraz ponownie – najpierw głosem prezydent Miedwiediewa na blogu, a wczoraj Putina w Katyniu – Rosja uznała komunizm za zło.
Problemy w relacjach polsko-rosyjskich brały się głównie z przyjęcia przez Kreml Związku Radzieckiego jako części narodowej tradycji. Dlatego spieraliśmy się o ocenę Katynia oraz śmierci bolszewickich jeńców w polskich obozach w 1920 r. Kiedy obie strony zgodnie potępiają komunizm, zmienia się perspektywa wzajemnych relacji ze strukturalnie nieprzychylnych w co najmniej obojętne, a w perspektywie przyjazne.
Jeśli Moskwa nie zejdzie z obecnego kursu, otworzą się nowe możliwości – polskie poparcie dla prozachodnich aspiracji Ukrainy, rosyjski Gazociąg Północny, ceny gazu przestają być elementami cichej wojny, a stają się zwykłymi problemami, jakich wiele między państwami. Rozwiązywalnymi ku obopólnemu zadowoleniu. Zmiana zimnowojennych fundamentów we wzajemnych relacjach na standardowe, obowiązujące między większością cywilizowanych państw, jest przełomem, będzie przełomem. Wizyta Putina w Katyniu to oferta, Polska powinna ją docenić i wykonać kolejny krok.