Japoński koncern motoryzacyjny Nissan umieścił przed wejściem do swej siedziby specjalne czujniki, by wykrywać podwyższoną temperaturę - być może związaną z grypą - u swoich pracowników.

Przychodzący do pracy muszą zbliżyć twarz do maszyny na trzy sekundy, na odległość około 15 centymetrów. Jeśli pracownik jest zdrowy, w czujniku zapala się zielone światło. Jeśli temperatura ciała jest wyższa niż 38 stopni, włącza się czerwone światło i alarm dźwiękowy.

"Nie chodzi o to, że nie ufamy naszym pracownikom, ale niektórzy przychodzą nawet, jeśli nie czują się dobrze, i wirus może rozprzestrzenić się na innych pracowników" - tłumaczy dyrektor firmy Hitoshi Kawaguchi.

Przy próbnym użyciu czujników nie wykryto gorączki u żadnego pracownika.

Do siedziby Nissana w Jokohamie, na południowy zachód od Tokio, przyjeżdża codziennie około 3 tys. zatrudnionych tu osób.