Minister obrony Bogdan Klich uznał, że gen. Skrzypczak zakwestionował zasadę cywilnej kontroli nad armią. Także prezydent ocenił, że wojskowy przekroczył dopuszczalne granice, ale zdecydował o pozostawieniu go na stanowisku. Skrzypczak podał się sam dymisji po tym jak szef MON stwierdził, że podczas rozmowy z nim generał "uznał swój błąd". Skrzypczak wyjaśniał, że jedynie okoliczności swej wypowiedzi uznał za niefortunne (padły podczas uroczystości powitania trumny z ciałem poległego w Afganistanie żołnierza), jednak nie wycofał się z jej meritum. Kadencja gen. Skrzypczaka upływała na początku października; Klich deklarował, że ma jego poparcie na kolejną.
49-letni generał Buk był dotąd dowódcą 1. Dywizji Zmechanizowanej w Legionowie
W dziewiątej - przedostatniej - zmianie był dowódcą wielonarodowej dywizji w Iraku, gdzie wprowadził taktykę szybkiego reagowania na ataki rebeliantów. W tym celu utworzono wysunięte posterunki umieszczone poza bazami. Na czwartej zmianie w Iraku gen. Buk pełnił funkcję zastępcy dowódcy tej dywizji - dowódcą był gen. Skrzypczak. Buk już od kilku miesięcy był wymieniany jako potencjalny następca Skrzypczaka na stanowisku dowódcy Wojsk Lądowych.