Wiceprzewodniczący stoczniowej Solidarności Karol Guzikiewicz zapowiedział, że po rozbiciu namiotów odbędzie się konferencja prasowa, podczas której związkowcy przedstawią swoje postulaty.
Stoczniowcy przywieźli ze sobą m.in. zapasy wody mineralnej, plastikowe fotele i stoliki. Wśród nich jest też delegacja Solidarności Zakładów Cegielskiego w Poznaniu.
Wejścia do kamienicy, której znajduje się mieszkanie premiera, oddalonej od miejsca rozbicia namiotów o około 200 metrów, strzeże kilku policjantów.
Pikieta Solidarności ma związek z planowanymi zwolnieniami w Stoczni Gdańsk. Z zakładu, który od stycznia 2008 r. jest własnością ukraińskiej spółka ISD Polska, w ramach restrukturyzacji ma odejść ok. 300 osób. Ludzie ci mają otrzymać - zgodnie z ustawą o zwolnieniach grupowych - odprawy w wysokości trzech, dwóch lub jednej pensji (w zależności od stażu pracy).
Związek chce, by pracownicy dostali taką samą pomoc jak stoczniowcy w Gdyni i w Szczecinie w ramach specustawy stoczniowej: odszkodowania od 20 do 60 tys. zł, ofertę szkoleń zawodowych oraz zasiłek na czas przekwalifikowania się i poszukiwania pracy.