Sondaż przeprowadziła firma Indicator. "Rz" dotarła do jego wyników. Sędziowie nie wypadli źle. Ponad połowa badanych wystawia im czwórkę z plusem w siedmiopunktowej skali. Z sondażu wynika także, że ponad 60 proc. Polaków niewiele wie o działaniu sądownictwa. Swoją wiedzę czerpie głownie z telewizji i programów Anny Marii Wesołowskiej.
Ponad 70 respondentów, którzy uczestniczyli w rozprawie sądowej, było zadowolonych z uzasadnienia wyroku. Zaufanie do sędziów w Polsce najbardziej osłabiają podejrzenia o korupcję, długi czas oczekiwania na wyrok oraz przewlekłość postępowania sądowego.
Badanie przeprowadzono od 25 kwietnia do 7 maja na 1500-osobowej próbie reprezentatywnej dorosłych Polaków.
Komentarze (22)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTak tylko pytam ...
Po co tam chodzicie i piszecie, skoro nie można znaleźć tam sprawiedliwości?
Piszcie od razu do Strasburgera, to i zaległości w sądach będą mniejsze.
Brak merytorycznych uzasadnień etc.
Sądy są pośmiewiskiem sprawiedlowści więc czemu się dziwić. Popatrzcei an ostatnie wyrko w trybie wyborczym, są super kuriozalne.
Polskie sądy czynnie biora udział w walce o wybielenie komunistów i III RP którą naród odbiera jako potwora który zrodził się z jaja pozostawionego przez komunistów.
pierdu, pierdu...
A świastak siedział i zawijał sreberka.
Czekamy na takich przodowników jak Ty, co zasilą kadry sądowe i rozwiążą wszelkie problemy.
do 10 co ma wspólnego notariat z wymiarem sprawiedliwości ? co do ksiąg wieczystych, to sędziów w tych wydziałach praktycznie nie ma, chyba, że ktoś nie odróżnia referendarza od sędziego.
Piszesz gładko. Argumentacja, jaką stosujesz, niewątpliwie trafia do ludzi. To jednak nadal populizm. niemniej, zaciekawiło mnie, to jak to napisałeś.
Odnosząc się zatem do tego, powiem tyle: nie musisz być prawnikiem, nie musisz być lekarzem, piekarzem czy dentystą, w końcu ekonomistą. Gdy nie znasz prawa, to idziesz do prawnika, po to jest prawnik, aby pomagać. Jak nie umiesz wyleczyć się, to idziesz do lekarza. Nie pieczesz też sobie bułeczek, tylko korzystasz z pracy i wiedzy piekarza. I najzwyczajniej w świecie kupujesz te bułki w przydomowym sklepie. To normalne.
Co do poczucia bezpieczeństwa w sądzie, to wybacz Kolego, ale w sądzie nikt nie czuje się swojsko, czy pewnie. W sądach ludzie z reguły nie czują się bezpiecznie. Podobnie, jak wielu ludzi nie czuje się pewnie w urzędach.
Do sądu nie idzie się też po złudne poczucia bezpieczeństwa czy po po sprawiedliwość. Do sądu możesz pójść po rozstrzygnięcie.
Po rozstrzygnięcie. I nie jest to to samo co sprawiedliwość. Proszę pamiętać, że owa sprawiedliwość może być po naszej stronie, że to my mamy rację, ale jak nie mamy dokumentów, nie mamy dowodów, to sąd wcale nie musi orzec po naszej myśli. Sądy nie orzekają tylko w oparciu o piękne oczy czy ładną buzię. Orzekają na podstawie zgromadzone w sprawie materiału dowodowego. Jak tego nie ma, to nie ma zlituj się.
Nie zawsze zatem, ktoś kto ma rację, słuszność, wygra sprawę. Ale tak już jest. Dlatego warto czasem pójść do prawnika. Choćby po to, żeby dowiedzieć się, z czym iść do sądu.
Nie ma u mnie koleżeńskiej solidarności. Jestem uczciwym prawnikiem,
o dużym obiektywiźmie, bez populistycznych haseł.
Pozdrawiam
2/ W sprawach drobnych procesy ciągną się latami, w sprawach poważnych - nie ma winnych.
3/ O 3 palce ziemi na chłopskiej miedzy proces trwał 4 lata - aż skończyły się pieniądze stronom.
4/ Za zabicie żony /niby w afekcie/ -5 lat, za zabicie wielkiego gangsera 25 lat.
POLSKIE SĄdy to;
- pazerność;
- niesprawiedliwość;
- lenistwo - dlaczego sądy nie pracują na 2 zmiany /wszyscy to potrafią, tylko sądy nie - hande ,banki przemysł, szkolnictwo, wojsko, urzędy, itd./
- nieudolność.
nie musisz wierzyć w sprawiedliwość, ale wypadałałoby trochę znać prawo i rozumieć mechanizm działania wymiaru sprawiedliwości. Nie twierdzę, że w sądach jest różowo, bo nie jest, Manipulowanie jednak danymi , jak to czyni internauta nr 5, i pisanie że jest źle, gdyż są utajniane procesy, że wyroki są za słabe, że sąd nakazał przeproszenie pokrzywdzonego, to więcej niż lekka przesada. To demagogia.
Co do wyroków, to przypominam, że orzeczenia sądowe oparte są na dowodach, a nie na przekonaniu, że tak pewnie było, jak ktoś twierdzi. Nawet, jeżeli mamy do czynienia z bandytami, o których każdy wie, że to bandyci, nie znaczy to jeszcze, że wobec nich można ferować wyroki bez dowodów. I jeszcze jedno, sędziowie stosują prawo. Jeżeli w ocenie strony procesowej, sędzia wadliwie stosuje to prawo, to służą odpowiednie środki prawne,a by temu choćby przeciwdziałać. Inna rzecz, że ludzie nic nie robią, prócz narzekania. A wystarczyłoby pójść, w razie wątpliwości, do prawnika i dowiedzieć się czy jest prawidłowo, itd. Bez bzdurnego gadania, jakie to sądy są przekupne, jakie niedobre, jakie nieczułe.
sądów w praktyce. Sprawy ciągnące się latami, przewlekła procedura, utajanie
spraw, które z uwagi na osoby oskarżonych wzbudzają zainteresowanie.
Tak jest w sprawach, w których oskarżonymi są byli wysocy urzędnicy państwowi. Sprawa morderców górników z Kopalni Wujek, ciągnąca się latami,a wyroki śmieszne, nie jak za morderstwo. Nie można mówić o sądach nie wspominając o prokuraturze. Tu jest jeszcze gorzej, wystarczy przypomnieć na co mógł pozwolić sobie np. Stokłosa, który uwięził ekipę
telewizyjną i nikt im nie potrafił pomóc. Jakie wyroki dostali przywódcy
mafii za liczne zbrodnie, jak zostali ukarani handlarze żywym towarem, bandyci
zmuszający kobiety do nierządu. A z drugiej strony wyroki orzekające eksmisję
polskich rodzin, które miały nieszczęście mieszkać trzydzieści lat w gospodarstwach sprzedanych przez osoby emigrujące do do Niemiec.
Jednym z ostatnich przykładów jest wyrok nakazujący Radiu Maryja przeproszenie posła Zwiefki za to, że w jednej z audycji prof. Nowak powiedział o tym, że p. Zwiefka głosował przeciwko nazwaniu imieniem
rotmistrza Pileckiego Dnia Walki z Totalitaryzmem, co jest prawdą i co potwierdził sam Zwiefka. Prof. Nowak wspomniał także o tym, że Zwiefka
został przyłapany przez reporterów niemieckiej telewizji, jak przyjechał
do budynku parlamentu z bagażami, podpsać tylko listę obecności i zainkasować tym samym wynagrodzenie za "dzień pracy". W internecie można było zobaczyć, jak uciekał przed reporterami i pokrzykiwał, że "to nie
wasz biznes". A niezawisły sąd nakazł przeproszenie za to p. Zwiefki.
Z niecierpliwością czekam na uzasadnienie wyroku. Przykłady można mnożyć i dlatego nie wierzę w sprawiedliwość.
Kto miał styczność z tym urzedem ten wie że za komuny porządek zaprowadzała policja a obecnie robi się to w białych rękawiczkach nie ponosząc żadnej odpowiedzialności. Poniżanie,dowolny zapis protokółu dyktowany przez sędziego,ustalony wyrok jeszcze przed procesem,nie dopuszczanie wiarygodnych dowodow to norma. Polskie sądy to horor dla zwykłego obywatela