Platforma proponuje jednocześnie zmiany w ustawie o IPN, dotyczące otwarcia akt Instytutu.

Klub Lewicy złożył w środę u marszałka Sejmu wniosek o odwołanie Kurtyki. Lewica przywołuje przepis art. 13 ustawy o IPN mówiący, że Kolegium Instytutu wnioskuje o odwołanie prezesa IPN większością głosów, jeśli nie wypełnia on "obowiązków nałożonych przez ustawę lub działa na szkodę Instytutu".

Wniosek to reakcja polityków SLD m.in. na środowe zarzuty Kurtyki, że były prezydent Aleksander Kwaśniewski współpracował z organami bezpieczeństwa PRL.

Zdaniem Chlebowskiego, zmiany personalne w IPN niewiele wniosą. "Jeżeli chcemy zrobić coś dobrego, to umówmy się, że zrealizujemy duży polityczny projekt dotyczący otwarcia akt IPN" - apelował.

Szef klubu PO poinformował, że prace nad zmianami w ustawie o IPN, są mocno zaawansowane. Jak jednak dodał, trudno określić termin zakończenia prac nad nowelą ustawy. "Chcemy zrealizować swoją obietnicę wyborczą dotyczącą otwarcia akt IPN" - powiedział Chlebowski na konferencji prasowej.

Przyznał jednak, że nie ma szczególnych powodów, aby projekt noweli o IPN szybko trafił do parlamentu.

"Dużo rzeczy przypisuje się prezesowi Kurtyce, których on nie zrobił"

Z kolei wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO) oświadczył, że będzie domagał się odwołania Kurtyki. "Domagam się wyrzucenia Kurtyki, zmiany ustawy oraz odebrania im prawa dowolnego, bezkarnego opryskiwania błotem ludzi za państwowe pieniądze" - podkreślił Niesiołowski. Jego zdaniem IPN potrzebuje nowej formuły, gdyż obecna się już wyczerpała.

Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma, pytany o ocenę działalności Kurtyki powiedział natomiast, że ocenia ją "w zasadzie dobrze". "Dużo rzeczy przypisuje się prezesowi Kurtyce, których on nie zrobił" - zaznaczył.

"Jeśli premier pytałby mnie, to oczywiście będę doradzał utrzymanie Instytutu" - powiedział Czuma. Ocenił, że IPN jest "wspaniałą instytucją", która opublikowała kilkaset pozycji o najnowszej historii Polski.

Z kolei w ocenie posła PSL Eugeniusza Kłopotka - jeśli Kurtyka sam nie odejdzie ze stanowiska - to będzie bardzo trudno go odwołać przed upływem kadencji. Przyznał też, że w PSL zdania na temat Kurtyki są podzielone i - gdyby doszło do głosowania w Sejmie nad wnioskiem o jego odwołanie - to nie wie, jak głosował klub ludowców.

Kłopotek zauważył jednocześnie, że PO nie konsultuje z klubem PSL prac nad nowelizacją ustawy o IPN. Wyraził nadzieję, że ewentualna nowela ustawy będzie wspólnym projektem koalicyjnym PO-PSL.

Według PiS, zmiany personalne w IPN nie są potrzebne

"Jeśli nie zmieni się zachowanie ludzi związanych z Instytutem Pamięci Narodowej, to powstanie w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o IPN, a może nawet skasowania Instytutu" - podkreślił Kłopotek.

Natomiast według PiS, zmiany personalne w IPN nie są potrzebne.

Próbę odwołania Kurtyki, poseł PiS Jacek Kurski nazwał "rozmontowywaniem dobrze funkcjonującej instytucji". "Jak się odwoła Kurtykę, to przestanie istnieć IPN. To będzie technika salami - odkrawania poszczególnych kawałków i stopniowego jego likwidowania" - ocenił.

Jak dodał, w jego opinii "wygląda to na rodzaj linczu politycznego".