Marszałek Senatu Tomasz Grodzki radziłby podchodzić z rozsądkiem i dystansem do informacji o szczepionce na Covid-19, bo nie zakończyły się jeszcze badania i nie ma rejestracji. Jako lekarz, patrząc realistycznie, będę zachwycony, jeśli szczepionka pojawi się w drugiej połowie 2021 roku - dodał.

Amerykański koncern farmaceutyczny Pfizer poinformował w poniedziałek, że rozwijany przez niego projekt szczepionki na Covid-19 ma ponad 90 proc. skuteczności. Firma ogłosiła, że w 2021 r. może wyprodukować do 1,3 mld dawek substancji. Projekt szczepionki jest rozwijany we współpracy z niemiecką firmą biotechnologiczną BioNTech SE.

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podała na Twitterze, że KE podpisze kontrakt z tym konsorcjum na 300 mln dawek. Premier Mateusz Morawiecki poinformował w poniedziałek, że podpisanie umowy z BioNTech-Pfizer planowane jest na środę, Polska "otrzyma szczepionki w tym samym czasie, co inne kraje UE" i "chcemy mieć co najmniej 20 kilka milionów szczepionek".

"Chciałbym, żeby najpierw trafiły do nas szczepionki na grypę, bo te miały być we wrześniu, październiku, a jest połowa listopada i poza skąpą partią, która przyszła, ludzie biegają i szukają tych szczepionek nawet za granicą" - powiedział Grodzki we wtorek dziennikarzom odnosząc się do zapowiedzi premiera ws. szczepionek.

Zaznaczając, że mówi jako lekarz, Grodzki przestrzegał, że już niejednokrotnie pojawiały się "rewelacyjne" informacje o przygotowanych szczepionkach na Covid-19.

"Teraz mamy przypadek firmy Pfizer - globalnego giganta farmaceutycznego. Radziłbym tutaj dystans, rozsądek i ostrożność, bo to jest tempo ekspresowe, nie są zakończone jeszcze badania trzeciej fazy (w fazie III badań klinicznych na ludziach przeprowadza się na dużą skalę badania skuteczności i bezpieczeństwa w danej populacji pacjentów), nie ma rejestracji ani amerykańskiej, ani europejskiej. To wszystko trochę potrwa, więc patrząc realistycznie z punktu widzenia świata medycznego, jeżeli ta szczepionka pojawi się w drugiej połowie przyszłego roku, to będę zachwycony, natomiast może się zdarzyć inaczej" - zaznaczył Grodzki.

Mówił, że szczepionka na Covid-19 jest niezwykle innowacyjna i nie wiadomo czy i jakie będą jej długoletnie skutki uboczne. "Nie wiemy bardzo wielu rzeczy, więc cały czas nas obowiązuje zasada DDM, czyli dystans, dezynfekcja i maski" - powiedział Grodzki.

Zaznaczył, że prędzej czy później szczepionka pojawi się. "I zobaczymy jaka będzie jej realna, efektywność, bo zapewnienia o 90-proc. skuteczności oparte są na bardzo małej grupie chorych" - zaznaczył Grodzki.

Podsumował, że jeżeli szczepionka uzyska amerykańską i europejską rejestrację, to polski rząd mus uniknąć błędu popełnionego przy szczepionkach na grypę i musi z wyprzedzeniem zamówić szczepionki na Covid-19.