Jeszcze bardziej zielona i cyfrowa – taka ma być w ciągu najbliższej dekady Unia Europejska według Ursuli von der Leyen.
Orędzie o stanie Unii to doroczne wystąpienie przywódcy kierującego Komisją Europejską w Parlamencie Europejskim, w którym wyznacza on priorytety na kolejne lata. Ursula von der Leyen, która piastuje urząd przewodniczącej od grudnia 2019 r., wczoraj wygłosiła takie orędzie po raz pierwszy.
Potwierdziły się wcześniejsze informacje DGP; w ramach przeglądu celów klimatycznych na 2030 r. von der Leyen dokręciła zieloną śrubę, zapowiadając radykalne zwiększenie zobowiązań. Bruksela od jakiegoś czasu rozważała podniesienie celu zmniejszania poziomu dwutlenku węgla emitowanego do atmosfery z obecnych 40 proc. do 50–55 proc. względem stanu z 1990 r. Wczoraj przewodnicząca KE postawiła na ten drugi wariant. – Już pokazaliśmy, że możemy to zrobić. Emisje od 1990 r. zmalały o 25 proc., a nasza gospodarka urosła o 60 proc. – podkreśliła von der Leyen. Według niej realizacja ambitniejszego celu uniezależni Europę od importu energii, stworzy miliony nowych miejsc pracy i ograniczy zanieczyszczenia powietrza o połowę.
Prawo klimatyczne i energetyczne UE ma być dostosowane do nowego celu przed latem 2021 r. Jest jednak jasne, że nowego zobowiązania nie uda się osiągnąć bez zazieleniania innych sektorów gospodarki. Dzisiaj wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans ma przedstawić szczegółowy plan, ale z dokumentów, które wyciekły do mediów i z którymi zapoznał się DGP, wiadomo, że Bruksela narzuci klimatyczne ambicje w transporcie, rolnictwie, leśnictwie i budownictwie. Unia chce, by bardziej zielone stały się środki transportu, które najwolniej przestawiają się na odnawialne źródła energii. W ciągu nadchodzącej dekady udział OZE w transporcie ma wzrosnąć z 6 do 24 proc. Transport i budownictwo zgodnie z planami Brukseli mogą też zostać objęte systemem handlu pozwoleniami na emisję ETS.
Von der Leyen określiła nadchodzące dziesięciolecie mianem cyfrowej dekady Europy. Plan do 2030 r. ma się skupiać na trzech sprawach: lepszym wykorzystaniu danych gromadzonych przez przemysł, rozwoju sztucznej inteligencji i poprawie infrastruktury internetowej. KE zabiera się też za ochronę naszej tożsamości w sieci. – Za każdym razem, gdy aplikacja lub strona internetowa prosi nas o utworzenie nowej tożsamości cyfrowej lub łatwe zalogowanie się za pośrednictwem dużej platformy, nie mamy pojęcia o tym, co dzieje się z naszymi danymi – mówiła szefowa KE, obiecując stworzenie bezpiecznej e-tożsamości. Ogłosiła też walkę z cyfrowym wykluczeniem, które dotyka obszary wiejskie. Za sprawą planu naprawczego do walki z gospodarczymi skutkami COVID-19 o wartości 750 mld euro szybki internet ma zostać doprowadzony „do każdej wsi”.
Chociaż jednym z najgorętszych tematów wczorajszej debaty po orędziu von der Leyen w Parlamencie Europejskim była praworządność, ona sama nie podała szczegółów uwarunkowania wypłat z europejskiej kasy rządami prawa. Do końca miesiąca ma być gotowy zapowiadany już raport na temat stanu praworządności. Będzie to pierwszy taki przegląd, bo podlegać mu będą wszystkie kraje członkowskie. Szefowa KE powtórzyła też, że pieniądze wydawane z eurobudżetu będą chronione przed naruszeniami, korupcją i konfliktem interesów. Nie rozwiała jednak wątpliwości, jakie zrodziły się po lipcowym szczycie przywódców, na temat tego, w jaki sposób państwa mają przyjąć nowy mechanizm.
Skierowana wobec Polski – chociaż nie wprost – jest zapowiedziana przez przewodniczącą KE strategia wzmocnienia praw społeczności LGBT. – Strefy wolne od LGBT są strefami wolnymi od człowieczeństwa. I nie ma dla nich miejsca w naszej Unii – podkreśliła von der Leyen. Ona sama ma naciskać na to, by elementem zapowiedzianej strategii było wzajemne uznawanie relacji rodzinnych w UE. – Jeśli jesteś rodzicem w jednym kraju, jesteś nim w każdym innym – mówiła.