Wierzę, że Senat powstrzyma się od prób przesuwania terminu wyborów na bliżej nieokreśloną przyszłość – mówił we wtorek w Tychach (Śląskie) lider Porozumienia Jarosław Gowin, apelując do partii opozycyjnych, by zaprzestały „upartyjniania państwa” i pchania Polski w kryzys ustrojowo-konstytucyjny.

"Mam wrażenie, że w swoim dążeniu do upartyjnienia państwa niektórzy politycy, liderzy opozycji zaczynają przekraczać granice śmieszności. Mam nadzieję, że się zreflektują i wierzę w to, że Senat powstrzyma się od prób przesuwania terminu wyborów na bliżej nieokreśloną przyszłość" – mówił Gowin podczas konferencji prasowej przed spotkaniem szefów sześciu okręgów Porozumienia w woj. śląskim.

W ocenie b. wicepremiera, wybory mogą się odbyć 28 czerwca lub 5 lipca. "Decyzja tutaj należy do pani marszałek (Sejmu) Elżbiety Witek, natomiast jakikolwiek późniejszy termin pchałby Polskę w głęboki kryzys ustrojowo-konstytucyjny" – ocenił Gowin, dodając, iż termin wyborów na przełomie czerwca i lipca wynika przede wszystkim z daty zakończenia kadencji Andrzeja Dudy (6 sierpnia) oraz konieczności zapewnienia co najmniej dwóch tygodni Sądowi Najwyższemu na stwierdzenie ważności wyborów.

Zdaniem posła Gowina, "senacka większość opozycyjna rozpatruje wariant, aby podjąć próbę obstrukcji w zorganizowaniu wyborów na przełomie czerwca i lipca". Zaapelował do partii opozycyjnych, aby – jak mówił – "ograniczyły upartyjnianie państwa".

"Dzisiaj próba kolejnego przesuwania terminu wyborów, próba pchania Polskę w otchłań braku głowy państwa - bo do tego sprowadzałby się projekt przedstawiony dzisiaj w Senacie – otóż taką postawę trudno byłoby ocenić inaczej niż jako skrajną nieodpowiedzialność" – podkreślił lider Porozumienia.

Podczas wtorkowego spotkania w Tychach szefowie sześciu okręgów tej partii z woj. śląskiego omawiali m.in. plan działań związanych z kampanią prezydencką. Gowin zaapelował o zdecydowane wsparcie dla kandydatury prezydenta Andrzeja Dudy.

„Przez 4,5 roku rząd Zjednoczonej Prawicy mógł realizować plan głębokiej przebudowy Polski przede wszystkim dzięki dobrej współpracy z ośrodkiem prezydenckim. To pan prezydent Duda inspirował nas do wielu działań, ale były też takie sytuacje, w których powściągał nasz nadmierny apetyt na zmiany” – mówił Gowin, podkreślając, że rząd zawsze z szacunkiem traktował prezydenckie weto.

„Chciałbym zaapelować do wszystkich sympatyków Zjednoczonej Prawicy, a także do wszystkich tych, którzy są jeszcze niezdecydowani, którzy nie podjęli decyzji na kogo oddać głos, aby tym kandydatem był pan prezydent Andrzej Duda” – mówił były wicepremier.

Gowin, pytany o wysokość faktur, jakimi miała zostać obciążona Poczta Polska z tytułu próby organizacji wyborów korespondencyjnych 10 maja, powiedział, że nie zna szczegółów tej sprawy. Przypomniał swoje stanowisko, że wybory 10 maja nie mogły się odbyć m.in. dlatego, że Senat wykorzystał cały czas procedowania ustawy, a samorządowcy nie mieli podstaw prawnych, żeby wydawać listy wyborców.

Obecnie ustawa dotycząca przeprowadzenia wyborów prezydenckich jest procedowana w Senacie. We wtorek marszałek Sejmu Elżbieta Witek zaapelowała do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, aby Senat przyjął tę ustawę w tym tygodniu. Wcześniej marszałek izby wyższej poinformował, że posiedzenie Senatu m.in. w tej sprawie zaplanowano na najbliższy poniedziałek, wtorek i środę. W ocenie Elżbiety Witek, "mamy do czynienia z obstrukcją Senatu". Marszałek zaapelowała do senatorów o "rozsądek i poczucie odpowiedzialności".

Witek zadeklarowała, że gdy tylko w Dzienniku Ustaw ukaże się uchwała PKW, niezwłocznie ogłosi nowy termin wyborów prezydenckich. Wcześniej szef PO Borys Budka oceniał, że premier Mateusz Morawiecki (nie publikując uchwały PKW z 10 maja) oraz marszałek Sejmu (nie wyznaczając w ciągu 14 dni od 10 maja terminu wyborów), nie dopełnili obowiązków, naruszając art. 231 Kodeksu karnego.

We wtorek podczas prac nad ustawą w Senacie, wicemarszałek tej izby Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) zgłosiła do ustawy ws. wyborów prezydenckich poprawkę zakładającą, że ustawa wejdzie w życie 6 sierpnia 2020 r. Jej zdaniem, dopiero po opróżnieniu urzędu prezydenta, otworzy się "okienko konstytucyjne" do zarządzenia nowych wyborów.(PAP)

autor: Marek Błoński