Poczta Polska jest w stanie dostarczyć pakiety wyborcze do wyborców; jest jednak wiele wątpliwości w zapisach ustawy - powiedział w piątek Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty Sławomir Redmer.

W ubiegłym tygodniu Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Według nowych przepisów, w stanie epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Ustawa trafiła do Senatu.

Szef pocztowców pytany w piątek w Radiu Zet, czy przeprowadzanie wyborów korespondencyjnych jest możliwe zapewnił, że "Poczta Polska na pewno jest w stanie wykonać zadanie w postaci doręczenia kart wyborczych do milionów gospodarstw". Jego zdaniem dostarczenie ok 14 mln pakietów wyborczych jest "absolutnie realne".

Zaznaczył przy tym, że wokół wyborów jest jednak wiele wątpliwość i niepewności. Związkowiec zwrócił uwagę, że zapisy ustawy ws. wyborów korespondencyjnych budzą wątpliwości pocztowców i nie były konsultowane z Pocztą Polską. "Tam są zapisy z punktu widzenia poczty niepokojące" - podkreślił Redmer.

Zauważył, że w ustawie nie określono, kto zleci Poczcie Polskiej dostarczenie kart i jakie wynagrodzenie otrzyma za to poczta.

Podkreślił, że wśród pracowników poczty rośnie niepewność. Wskazał, że pocztowcy nie wiedzą, czy za dostarczanie pakietów wyborczych otrzymają dodatkowe wynagrodzenie i w jakiej wysokości. Podkreślił przy tym, że pocztowcy nie znają też rozmiaru i ciężaru pakietów. "To ma olbrzymie znaczenie" - zaznaczył Redmer.

Pocztowiec wyraził też obawę, że pracownicy poczty będą ponosili odpowiedzialność za pakiety wyborcze uszkodzone przez wyborców. Jego zdaniem, pakiety te mogą być też wyrzucane przez część wyborców.

Według Redmera w związku z organizacją wyborów korespondencyjnych dostarczanie innych przesyłek będzie prawdopodobnie wyłączone. "Jestem temu absolutnie przeciwny, żeby Poczta Polska w tym czasie przestała świadczyć inne usługi. Przecież my doręczamy faktury, rachunki itp." - wskazał.

Zapewnił przy tym, że strajk pocztowców ws. wyborów korespondencyjnych "nie wchodzi w grę".