Parlamentarny zespół ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego do tej pory zebrał się tylko na jednym rutynowym posiedzeniu, na którym wybrano przewodniczącą oraz czworo jej zastępców, czyli Magdalenę Biejat z Lewicy, Michała Szczerbę i Franciszka Sterczewskiego z KO, a także Dariusza Klimczaka z PSL-Kukiz15. Do 57-osobowego zespołu nie zapisał się żaden parlamentarzysta PiS.
Dziemianowicz-Bąk powiedziała PAP, że pierwsze merytoryczne posiedzenie zespołu było zaplanowane na 20 grudnia, ale ze względu na szybkie procedowanie projektu noweli ustaw sądowych zostało przełożone i odbędzie się w pierwszej połowie stycznia.
W spotkanie - jak zapowiedziała posłanka Lewicy - wezmą udział eksperci ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. Oprócz ustalania planu prac zespołu, posłowie przyjrzą się projektowi noweli Prawa o ruchu drogowym, autorstwa posłów Koalicji Obywatelskiej. Projekt zakłada, że pieszy znajdujący się na przejściu, a także pieszy oczekujący na przejście ma mieć pierwszeństwo przed każdym pojazdem z wyjątkiem tramwaju.
Dziemianowicz-Bąk dodała, że posłowie z jej zespołu omówią też propozycje zmian w przepisach zapowiadane przez rząd.
W połowie grudnia premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że do przepisów o ruchu drogowym zostanie wprowadzone pierwszeństwo dla pieszych przed wejściem na pasy, ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym do 50 km/h również w nocy oraz możliwość odebrania prawa jazdy przy przekroczeniu prędkości o ponad 50 km/h poza terenem zabudowanym.
"Liczę, że ze względu na to koniecznie przesunięcie posiedzenia zespołu na styczeń, będziemy wiedzieć więcej o tych propozycjach i poznamy założenia ustawy. Wystąpimy także z zaproszeniem do Ministerstwa Infrastruktury do udziału w naszym zespole. Mam nadzieję, że przedstawiciel ministerstwa zaszczyci nas swoją obecnością" - powiedziała Dziemianowicz-Bąk.
Pytana, jak ocenia propozycje zmian przedstawione przez Morawieckiego odparła, że "jej ogólna ocena tych propozycji jest pozytywna".
"Natomiast diabeł tkwi w szczegółach, np. jeżeli chodzi o pierwszeństwo pieszych przed wejściem na pasy, to kluczowym kryterium na które zwracają uwagę różne organizacje jest to, czy będzie się tam znajdował jakiś zapis dot. konieczności upewniania się przez pieszego, czy nadjeżdża pojazd czy nie. To są takie kruczki, które mogą spowodować diametralnie różną ocenę zdarzenia drogowego, jeśli do niego dojdzie. Liczę bardzo, że uda nam się nawiązać dialog z rządem" - powiedziała Dziemianowicz-Bąk.
Dodała, że warto także rozmawiać o sprawie wysokości mandatów w Polsce i ewentualnego powiązania ich wysokości z dochodem. Przyznała, że to temat trudny, ale nie należy się go bać.
Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała też, że jako przewodnicząca zespołu będzie chciała oddać głos organizacjom zajmującym się bezpieczeństwem na drogach, aby wypowiedziały się, jakie zmiany - ich zdaniem - są najważniejsze i najpilniejsze.