Według mojej wiedzy, nie ma problemu z obsadą żadnego z resortów w rządzie; PiS ma bardzo wielu doświadczonych polityków i duże grono ekspertów - podkreślił w środę szef KPRM Michał Dworczyk. Odchodzący ministrowie znajdą godnych następców - dodał.

W niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego, PiS uzyskało 45,38 proc. głosów, KE - 38,47 proc., Wiosna - 6,06 proc. PiS zdobyło 27 mandatów, Koalicja Europejska - 22, a Wiosna - 3. Mandat europosłów otrzymało kilku ministrów: wicepremier Beata Szydło, szef MSWiA Joachim Brudziński, minister rodziny Elżbieta Rafalska, szefowa MEN Anna Zalewska, minister ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa, a także rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska i wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

W środę na temat nowych ministrów dyskutowało Prezydium Komitetu Politycznego PiS.

"Czujemy się tym wynikiem (wyborczym) podwójnie zmobilizowani, zmobilizowani do dalszej pracy, bo za chwilę zaczyna się kampania jesienna" - oświadczył szef KPRM w radiowej "Trójce".

Przyznał, że nie na wszystkie ze stanowisk ministerialnych "czynione były przymiarki". "Jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że PiS (...) ma bardzo wielu doświadczonych polityków i duże grono ekspertów. Jestem więc przekonany, że odchodzący ministrowie znajdą godnych następców" - mówił Dworczyk. Zaznaczył, że tych ustaleń dokonują premier Mateusz Morawiecki oraz lider PiS Jarosław Kaczyński.

Dworczyk był pytany, czy brana pod uwagę jest opcja, by łączył funkcję szefa KPRM z funkcją rzecznika rządu. "Absolutnie nigdy nie aspirowałem do tego stanowiska i na pewno nie będę łączył mojej funkcji szefa KPRM z funkcją rzecznika" - zadeklarował.

Poinformował też, że nie ma takich ministrów, którzy mieliby nie objąć mandatów w PE. "Według mojej wiedzy wszyscy, którzy zdobyli mandaty te mandaty obejmą" - zapowiedział szef kancelarii premiera.

Dworczyk pytany był też o ewentualne następcę szefa MSWiA. "Gdybym nawet wiedział, to na pewno nie mógłby powiedzieć o tym, bo o takich kluczowych decyzjach informuje Prezesa Rady Ministrów" - podkreślił. "W tej chwili wszyscy się interesują, kto zajmie jakie stanowisko. Z naszego punktu widzenia ważne jest, żeby byli to politycy. Politycy, którzy później będą też mogli pracę polityczną wykonywać. To jest jakby elementy nierozerwalnie związane z czasem kampanii wyborczej" - dodał.

Dopytywany czy podczas rekonstrukcji zostanie obsadzone stanowisko premiera ds. społecznych oraz pełnomocnika ds. pomocy humanitarnej Dworczyk ponownie wskazał, że to decyzja premiera i to on będzie komunikował tego rodzaju kwestie. "Mogę powiedzieć, że na pewno obowiązki, które zarówno premier Szydło, jak i minister Kempa pełniły zostały przejęte przez innych ministrów. Czy to będą nowe osoby, czy też przejmą je ministrowie już funkcjonujący, jako nowe obowiązki, tego w tej chwili nie mogę powiedzieć" - odparł.

Pytany kto obejmie kierownictwo w resorcie rodziny, Dworczyk odarł, że polityka społeczna, prorodzinna zajmuje istotne miejsce w programie PiS. "Myślę, że tutaj będzie kandydat, który będzie łączył ze sobą merytoryczne kompetencje, wraz z politycznym doświadczeniem" - podkreślił szef KPRM.

Odnosząc się do następcy minister Zalewskiej stwierdził, że ze względu na kolejny etap reformy edukacji, będzie to jeden z najbardziej zapracowanych ministrów przez najbliższe 5-6 miesięcy.

Dworczyk został też zapytany o parytet przy wyborze nowych ministrów. "My nie stosujemy takiej automatycznej zasady parytetów. Uważamy, że w tego rodzaju sytuacjach przeideologizowanie tego rodzaju spraw jest niedobre najzwyczajniej w świecie" - odparł.

"Natomiast trzeba jasno sobie powiedzieć, że jeśli chodzi o PiS, to panie były zawsze reprezentowane na ważnych stanowiskach, czy to w różnych ciałach politycznych w ramach naszej formacji, czy w rządzie. Jestem przekonany, że również kobiety będą wśród nowych ministrów i osób powołanych do rządu, ale tu nie stosujemy jakiegoś parytetu na zasadzie, że musi być wśród nowo powołanych 40, 50 albo 60 proc. pań lub panów" - zaznaczył Dworczyk. (PAP)