Arabska koalicja pod wodzą Arabii Saudyjskiej w Jemenie zniszczyła centrum kontroli dronów, wykorzystywane przez szyickich rebeliantów z ruchu Huti - poinformowała w piątek saudyjska telewizja państwowa al-Echbarija.

Dron należący do sprzymierzonego z Iranem ruchu Huti zaatakował w czwartek paradę wojskową w bazie lotniczej w muhafazie (prowincji) Lahidż na południu Jemenu, w wyniku czego śmierć poniosło sześciu jemeńskich żołnierzy, a rannych zostało 12 osób, w tym wysocy rangą wojskowi i przedstawiciele uznawanych przez wspólnotę międzynarodową władz Jemenu.

W paradzie brało udział ok. 8 tys. żołnierzy.

W piątek przedstawiciel Stanów Zjednoczonych i mediator ONZ ds. Jemenu wyrazili zaniepokojenie w związku z atakiem drona. Strony konfliktu w Jemenie - wspieranych przez Iran Hutich i popierany przez wspólnotę międzynarodową prawowity jemeński rząd - wezwali do "powściągliwości" w celu "utrzymania pozytywnej dynamiki" ostatnich rozmów na temat rozejmu.

Stany Zjednoczone, które wspierają arabską koalicję w walce z Huti, "zdecydowanie potępiły" czwartkowy atak. "Atak ten jest sprzeczny z duchem rozejmu w Al-Hudajdzie, a także z postępem poczynionym w Szwecji w grudniu ub.r. podczas rozmów pod auspicjami ONZ - oświadczył w komunikacie rzecznik Departamentu Stanu USA Robert Palladino. - Wzywamy wszystkie strony do poszanowania zobowiązań podjętych w Szwecji wobec jemeńskich rodaków poprzez powstrzymanie się od przemocy lub aktów prowokacji".

Specjalny wysłannik ONZ do Jemenu Martin Griffiths wezwał w nocy z czwartku na piątek na Twitterze "wszystkie strony konfliktu do zachowania powściągliwości i uniknięcia dalszej eskalacji".

Ruch Huti i jemeński rząd zgodzili się w grudniu na rozejm w strategicznym porcie Al-Hudajda, ale jego wdrożenie utknęło w martwym punkcie, ponieważ porozumienie nie określało, kto będzie kontrolować miasto po wycofaniu się stamtąd wojska.

Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, gdy społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konflikt nasilił się, gdy w marcu 2015 roku interwencję w tym kraju rozpoczęła międzynarodowa koalicja arabska pod wodzą Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, która walczy z rebeliantami Huti, wspieranymi przez Iran.

Koalicja, walcząca pod hasłem przywrócenia do władzy prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego, jest oskarżana o dokonywanie wielu ataków przeciwko cywilom w Jemenie.

Według ONZ wojna w tym kraju pochłonęła od 2015 r. prawie 10 tys. ofiar i wywołała "największy kryzys humanitarny na świecie". (PAP)

cyk/ mc/